piątek, 4 lipca 2025

JOE STUMP'S TOWER OF BABEL -Days of thunder (2025)


 

Minęło już 30 lat od premiery ostatniego albumu Rainbow, a od tego czasu Ritchie Blackmore obrał zupełnie inną drogę artystyczną, odchodząc od hard rocka i heavy metalu na rzecz bardziej folkowych brzmień. Mimo upływu czasu, dziedzictwo Rainbow pozostaje żywe – wielu artystów próbowało naśladować ten niepowtarzalny styl, jednak niewielu udało się naprawdę uchwycić jego ducha. Axel Rudi Pell, Demon's Eye, Voodoo Circle – to tylko niektóre z projektów inspirowanych twórczością mistrza.


Jednak dopiero Tower of Babel zbliżył się do tej magii w sposób naprawdę przekonujący – zarówno pod względem stylistyki, jak i jakości. Już w 2017 roku, debiutancki „Lake of Fire” był prawdziwym hołdem dla Rainbow – pełnym pasji, melodii i klasycznej rockowej energii. Teraz, osiem lat później, Joe Stump powraca z nowym składem i płytą „Days of Thunder”, wydaną 4 lipca 2025 roku przez Silver Lining Music. I nie ma wątpliwości – to jedno z najważniejszych rockowych wydawnictw tego roku.


Joe Stump to gitarzysta klasy światowej, artysta o niezwykłej wrażliwości i technice, który – jak mało kto – potrafi przywołać ducha Rainbow. Jego styl łączy wirtuozerię z emocją, a brzmienie – z charakterystycznym dla Blackmore’a dramatyzmem i finezją. To właśnie dzięki niemu odżył również zespół Alcatrazz, a debiutancki krążek Tower of Babel był tego najlepszym przykładem. Na „Days of Thunder” kontynuuje ten kierunek, dostarczając słuchaczom muzyki, która jest jednocześnie klasyczna i świeża.


Skład zespołu to prawdziwa ekstraklasa:

– Mark Cross (Helloween, Firewind) – perkusja

– Nic Angileri – gitara basowa

– Mistheria – instrumenty klawiszowe

– Jo Amore – wokal


Obsadzenie Jo Amore w roli wokalisty było strzałem w dziesiątkę. Znany z power metalowego Nightmare oraz bardziej melodyjnego Kingcrown, wokalista z powodzeniem odnalazł się w konwencji hard rocka, nawiązując do stylistyki Ronniego Jamesa Dio czy Doogie White’a. Jego charyzma i głos idealnie wpisują się w klimat, jaki prezentuje Tower of Babel. Całość dopełnia atrakcyjna wizualnie okładka i doskonale zrealizowane brzmienie.


Album zawiera dziesięć utworów i trwa 48 minut. To wystarczająco, by całkowicie zanurzyć się w świecie pełnym epickich melodii, potężnych riffów i rozbudowanych aranżacji.


Już intro wprowadza nas w odpowiedni nastrój – buduje napięcie, które eksploduje w energicznym „Rules of Silence”. To kawałek brzmiący niczym zaginiony klasyk Rainbow z czasów Dio – pełen mocy, melodyjności i rockowej przebojowości. Tytułowy „Days of Thunder” rozpoczyna się w duchu „Death Alley Driver”, lecz szybko ewoluuje w bardziej nastrojową, niemal filmową kompozycję.


Uwagę przykuwa również emocjonalne „Blind Are Your Eyes” – utwór piękny, klimatyczny, wręcz romantyczny. Mój osobisty faworyt to mroczny i marszowy „Alone in the Desert”, przywodzący na myśl epickość legendarnego „Stargazer”. To kompozycja, w której nie potrzeba słów – muzyka mówi wszystko.


In the Heat of the Night” przywołuje ducha płyty „Bent Out of Shape” – prosty, chwytliwy, znakomicie skonstruowany hard rockowy hit. W „Sacrifice” słychać znajome riffy, ale ich wtórność nie przeszkadza – przeciwnie, buduje nostalgiczny klimat. Utwór buzuje energią i bezpretensjonalną zadziornością.


Warto też zwrócić uwagę na rozbudowane „Trust Me” – z intrygującym motywem przewodnim i efektownymi popisami gitarowymi. Płytę zamyka dynamiczne „The Princess”, które mogłoby z powodzeniem znaleźć się na albumie Rainbow – równie szybkie i efektowne co „Lost in Hollywood”.


Tower of Babel nagrał album, który nie tylko brzmi jak zaginiony klasyk Rainbow, ale również wnosi nową jakość do klasycznego hard rocka. Joe Stump ponownie udowadnia, że potrafi nie tylko naśladować wielkich, ale i dorównywać im talentem, wyczuciem oraz wizją artystyczną. „Days of Thunder” to płyta pełna pasji, kunsztu i ducha lat 70. i 80., podana w nowoczesnej, dopracowanej formie.


Oby ta formacja pozostała z nami na dłużej. W czasach, gdy Rainbow to już zamknięty rozdział historii, takie projekty jak Tower of Babel przywracają nadzieję, że ta muzyka nadal może żyć – i to na najwyższym poziomie.


Ocena 10/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz