"Thunderbolt" to 23 krążek w 40 letniej karierze brytyjskiej formacji Saxon. Cyfry są imponujące, zresztą wiele dałbym, że wiele kapel z lat 80 miało taką statystykę i żeby jeszcze przy tym trzymali taki wysoki poziom muzyczny jak właśnie Saxon. Ostatnie wydawnictwa tej kapeli to kawał porządnego heavy metalu. Niby dalej są wierni swoim patentom i rozwiązaniom z okresu NWOBHM, to jednak pod okiem Andiego Snepa w roli producenta band wykorzystuje patenty z obecnego rynku heavy metalowego. Nie brakuje mrocznego klimatu, zadziornych riffów, czy atrakcyjnych melodii, a przy tym jest gdzieś troszkę polotu i świeżości. Nie tak dawno panowie z Saxon wydali perełkę "Sacrafice" i niestety ale "Thunderbolt" nie ma w sobie takiego przesłania. Nie mówię, że to zły album, bo jest sporo mocnych kawałków, jest bardzo klasycznie, jednak nie ma takiej mocy jak choćby "Sacrifice" ani agresji "Battering Ram". Jeśli ktoś obserwuje Saxon od czasów "Lionheart" ten wie czego można się spodziewać po najnowszym dziele. Biff imponuje swoim głosem pomimo swojego wieku. Jest równie świetny co Rob Halford. Śpiewa zadziornie i nie boi się wysokich rejestrów, co potwierdza tytułowy "Thunderbolt". Utwór jest dynamiczny, chwytliwy i bardzo klasyczne w warstwie instrumentalnej. Świetnie współgra z okładką,która również przesiąknięta jest latami 80. Dalej mamy melodyjny "the Secret of flight", który ma coś z Iron Maiden. Jest więcej energii i powera. Tutaj Saxon daje czadu i pokazują, że daleko im do emerytury. Na pewno warto wyróżnić "Nosferatu", który jest bardziej majestatyczny, epicki. Utwór ma w sobie sporo ciekawych patentów, które pokazują że Saxon potrafi zaskoczyć. Niezwykle urozmaicony kawałek, który ma zabarwienie symfoniczne. Metalowy hymn w postaci "They played rock'n roll" jest poświęcony Motorhead i faktycznie słychać nawiązania do tej formacji. Jeden z najszybszych kawałków na płycie. Andy Sneap nadał drugiej młodości Accept i słychać, że w Saxon też odwala kawał dobrej roboty. Co ciekawe "Predator" to taki toporny i ciężki kawałek, który mógłby trafić na "Blood of the nations" Accept. Kolejny na płycie jest marszowy "Son of Odin" i jest to heavy metalowy hymn na miarę płyt z lat 80. Marszowe tępo, klasyczny riff i nawiązanie do Manowar, jest tutaj bardzo na plus. "Sniper" to kolejna petarda na płycie i tutaj warto zwrócić uwagę na popisy gitarowe Douga i Paula. Dzieje się sporo, a to tylko trochę ponad 3 minuty jazdy bez trzymanki. Końcówka płyty jest równie dobra, bo pojawia się dynamiczny "Speed merchants" czy bardziej stonowany "Roadies song", który nawiązuje do lat 80. Może nie ma jakiś wielkich hitów, może nie ma zaskoczenia, a mimo to płyta jest równa i miła w odsłuchu. Saxon dalej gra swoje i przy tym trzyma bardzo dobry poziom. Ich płyty wciąż wzbudzają spore zainteresowanie i "Thundebolt" na pewno znajdzie swoich fanów. Teraz czekam na odpowiedź Judas Priest.
Ocena: 8/10
Ocena: 8/10
To 22 album, nie 23 ;)
OdpowiedzUsuń