Miło jest widzieć, że każdego roku pojawiają się nowe kapele, które wnoszą choć trochę powiewu świeżości do danej gatunku heavy metalu. To dzięki takim zespołom dany gatunek dostaje świeżej krwi i nie raz te kapele potrafią zaskoczyć. Amerykański Nightshadow działa od 2012 r i choć jeszcze nie zapisał się na kartach heavy/power metalu, to jednak to się szybko zmieni. To znów przykład, że amerykański power metal może być bardziej europejski. Już kiedyś Cellador to udowodnił, a teraz Nightshadow robi ten sam zabieg. Debiut "Strike them Dead" " to pozycja godna uwagi.
Felipe Franco stworzył znów charakterystyczną dla siebie okładkę i zawsze wiadomo że robi szatę dla kapel grających heavy/power. W pełni wyczuł styl i klimat Nightshadow. Tak od daje ona w pełni klimat muzyki zawartej na płycie. W muzyce tej grupy ważną rolę odgrywa charyzmatyczny wokalista Brian Dell, który imponuje techniką i agresywnością. To dzięki niemu płyta ma też nowoczesny wydźwięk. No i jeszcze ten zgrany duet gitarzystów, który tworzą Danny i Nick. Też znają się na swojej robocie i słychać w tym wszystkim pasję i zamiłowanie do power metalu. To taki udany miks klasyki i nowoczesności. Panowie z jednej strony stawiają na agresję i szybkość, a z drugiej na melodyjność i przebojowość.
W sumie band zadbał o każdy detal i ciężko wytknąć błędy. Zaczyna się od mocnego "Legend" i to się nazywa wejście. Głos Briana potrafi ukoić w nastrojowym "Witch Queen" i band potrafi tutaj zaskoczyć w pierwszej fazie. Dalej mamy rasowy killer, czyli rozpędzony "Ripper". Partie gitarowe tutaj potrafią wgnieść w fotel. Band potrafi też odnaleźć się w bardziej złożonych kompozycjach co potwierdza rozbudowany "False Truths". Tytułowy "Strike them Dead" znakomicie oddaje styl grupy i ich ogromny potencjał. Znów dostajemy ciekawe partie gitarowe w wykonaniu Dannego i Nicka. Finał to melodyjny i urozmaicony "Mistress of the pit".
Nightshadow to świetny przykład, że na amerykańskiej scenie metalowej jest miejsce na bardziej europejski power metal. "Strike them dead" to dobrze skrojony album z heavy/power metalem i band imponuje swoim pomysłem na ten gatunek. Warto znać ich !
Ocena: 8.5/10
Pięknie to brzmi, cała płyta do odsłuchu na YouTube i wejdzie do codziennego słuchania. Dzięki, bo ich nie znałem.
OdpowiedzUsuń