sobota, 4 marca 2023

STARGAZER - Life will never be the same (2023)


 Kiedy jakiś band jasno wskazuje na kim się wzorował i kto miał największy wpływ na dany styl i aranżacje, to już wiem że jest to coś czym warto się kierować i poddać próbie dany zespół. Natrafiłem na taki opis względem nowej płyty norweskiej grupy o nazwie Stargazer, że to coś dla fanów Dio, Van Halen czy Deep Purple. Dwa razy nie trzeba było mnie przekonywać, abym sięgnął po owe wydawnictwo i sprawdził, czy owe inspiracje faktycznie są słyszalne na "Life will never be the same".

To już trzeci album tej grupy i okazał się po 4 latach od ostatniego wydawnictwa. Słychać dojrzałość zespołu i to nie powinno dziwić, bowiem ta norweska kapela działa od 2008r. Co cieszy to na pewno fakt, że grają mieszankę melodyjnego heavy metalu i hard rocka,  Duet gitarowy tworzony przez Tore i Williama jest pełen energii i ciekawych pomysłów. Panowie stawiają na finezje, lekkość i emocje. W tym wszystkim jest sporo melodyjności i rockowego pazura. Największą uwagę przykuwa oczywiście pełen pasji wokal Tore. To za jego sprawą album brzmi tak klasycznie i faktycznie sprawia wrażenie, jakby powstał w latach 80. Owe inspiracje o których wspomnieli muzycy są tutaj słyszalne.

Brzmienie dopracowane i takie przesiąknięte klasycznym rockiem. Idealnie dopasowane do tego co band gra. Z resztą klimatyczna okładka też robi robotę.Płytę otwiera zadziorny i pełen energii "Can you conceive it", który idealnie wprowadza w klimat tego co gra Stargazer. Troszkę elementów Voodoo Circle czy Last in Line można wyłapać w przebojowym "Live My dream". Brzmi to obłędnie i chcę się jeszcze więcej muzyki Stargazer. Echa twórczości Dio można się doszukać w rozbudowanym "rock the sky". Jest moc i takie perełki zawsze są w cenie.  Ta mieszanka hard rocka i melodyjnego sprawdza się idealnie i brakuje w dzisiejszych czasach takiego grania. Ten kto ma wątpliwości gdzie te wpływy Blackmore;a i Deep Purple ten niech odpali singlowy "Heartbroken". Prawdziwy muzyczny majstersztyk i uczta dla ciała i ducha.  Takich emocjonalnych kawałków jest więcej, bo wystarczy odpalić "Beyond the moon" czy "take me Home".  Jak te gitary brzmią tutaj, czysta przyjemność.


Czego zabrakło? Może kilka szybszych killerów? Troszkę też odstaje nijaki "Live Today", ale i tak całościowo materiał błyszczy i przebija wiele rzeczy, które słyszałem w tym roku. Na takie wydawnictwa warto czekać! Po wysłuchaniu tej płyty, faktycznie życie już nie będzie takie same. Te emocje i ta dźwięki na długo zostają ze słuchaczem. O to właśnie chodzi.

Ocena: 9/10

1 komentarz:

  1. Sam jestem ,,stargazer,, , w tamte gwiazdy wpatrzony. Dobra, urozmaicona płyta, gitara 10/10. ,,Purplowa,, riffownia w ,,Will I Come To Heaven,, . ,,Heartbroken,, to byłby klasyk, gdyby powstał Wtedy, może jeszcze będzie... ,,Beyond the Moon,, czaruje romantycznym klimatem i gitarą, ,,Rock the Sky,, to też same pozytywne skojarzenia, Dio jak najbardziej, i te utwory podobają mi się najbardziej. Cała płyta u mnie 7/10.

    OdpowiedzUsuń