środa, 8 października 2025

ULTRA RAPTOR - Fossilized (2025)

To nie żadna kapela no name, lecz doskonale znany kanadyjski Ultra Raptor. Zespół działa już od dekady i przez ten czas udowodnił, że doskonale wie, jak grać heavy/speed metal w duchu lat 80.. Ich debiutancki album to kwintesencja gatunku, w której nietrudno było doszukać się wpływów Razor czy Exciter. Momentami brzmienie grupy przywołuje też skojarzenia z takimi formacjami jak Striker czy Enforcer.

Po czterech latach muzycy powracają z drugim krążkiem studyjnym zatytułowanym „Fossilized”, wydanym 7 października nakładem Fighter Records.

Od premiery debiutu w składzie zaszła jedna zmiana – nowym gitarzystą został Zoltan Saurus, który zastąpił Nicka Rifle’a. W sferze gitarowych partii Zoltan i Criss postawili na energię oraz klasyczne rozwiązania. Efekt? Imponujący. To prawdziwa uczta dla fanów tradycyjnego brzmienia. Ogromnym atutem zespołu pozostaje również wokalista Phill T. Lung, którego charyzma i charakterystyczna maniera śpiewu dodają muzyce drapieżności i autentycznego, speedmetalowego klimatu.

Na osobne uznanie zasługują klimatyczna okładka i soczyste, analogowe brzmienie, przywołujące ducha płyt z lat 80. Całość to czterdzieści minut heavy/speed metalu w najlepszym wydaniu – zespół emanuje pasją i szczerym uwielbieniem dla klasyki gatunku.

Już tytułowy utwór „Fossilized” stanowi hołd dla złotej ery speed metalu, pełen charakterystycznych riffów i nostalgicznego klimatu. Jeszcze więcej pomysłowości i heavy metalowego pazura znajdziemy w „Spinosaurus” – to numer kipiący energią i popisami gitarzystów, wspierany przez dynamiczną sekcję rytmiczną.

Szybki i rozpędzony „Living for the Riff” zachwyca świeżością i pełnymi finezji solówkami, które sprawiają, że trudno usiedzieć w miejscu. Nieco cięższy i bardziej toporny „Bitter Leaf” wprowadza odrobinę urozmaicenia, zachowując jednak charakterystyczną dla zespołu energię.

Melodyjny i pozytywnie zakręcony „X-Celerator” ponownie oddaje esencję speed metalu, a pełen werwy „Down the Dragon” ukazuje pełnię potencjału Ultra Raptor. Nieco mniej przekonujący wydaje się „Face the Challenge”, w którym pojawia się lekko hardrockowy posmak, nie do końca współgrający z resztą materiału.

Debiut był prawdziwym ciosem – energicznym i bezkompromisowym. Drugi album, choć utrzymany w podobnej stylistyce i pełen emocji, wydaje się odrobinę słabszy. Mimo to „Fossilized” pozostaje znakomitą porcją klasycznego heavy/speed metalu, którą każdy fan gatunku powinien poznać.

Ocena: 8.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz