sobota, 4 lutego 2012

XENTRIX - Shaterred Existance (1989)


Jeśli czytasz niniejszy tekst i lubisz zespół METALLICA z okresu „And Justice For All” to śmiało możesz czytać dalej. Oto mam coś dla fanów tegoż zespołu, a mianowicie angielski XENTRIX, gdzie cięte, złożone riffy i ich wydźwięk, a także wokal Chrisa Astley bliźniaczo podobny do Jamesa Hattfielda z okresu lat 80. Jednak co należy wiedzieć o XENTRIX? Przede wszystkim fakt, że powstali w 1985 roku i zaczynali jako zespół grający covery metalowych kapel. Jednak po dwuletnim okresie abstynencji pod względem własnego repertuaru zespół w końcu zaprezentował w 1987 roku demo zatytułowane „Hung For” i to poniekąd przysporzyło zespołowi rozgłosu, a przede wszystkim pomogło w znalezieniu wytwórni, którą się okazała Roadrunner i tak w 1989 r zespół wydaje swój debiutancki album „ Shaterred Existance” który jest przez wielu uważany za ich najlepsze osiągnięcie, co akurat tym razem jest słuszną tezą. John Cuniberti jako producent stworzył iście amerykańskie brzmienie, gdzie można je odnieść choćby do płyt TESTAMENT, czy też METALLICA. Zostawmy na chwilę aspekt historyczny i przejrzyjmy się co zespół serwuje na swoim pierwszym albumie. Gdyby nie opisana płyta cd to pewnie po odpaleniu i usłyszeniu „No Compromise” to bym od razu to bym nazwał kolejnym utworem formacji Hattfielda. Ta sama struktura, linia melodyjna, wydźwięk gitar i tu w tej roli sprawdza się duet Astley/ Havard, który bierze pod lupę kilka stylów różnych większych zespołów, które istniały w owym czasie i rosły w potęgę. Potrafią ciąć ostre riffy, pełne agresji, ale tez potrafią nieco zwolnić, postawić jednocześnie na melodyjność. Sekcja rytmiczna też w przypadku tego krążka robi swoje, dając upust szaleństwa i wyobraźni co do wszelkiego zróżnicowania. Również solówki to pewien atut tego albumu, bo przecież liczy się coś więcej niż tylko pot i krew, coś więcej poza dzikością, liczy się tez technika i ukazanie finezyjnej strony thrash metalu i to słychać. Bardziej mnie się spodobał taki „Balance of Power” i to za pewnie dlatego, że poza odesłaniem METALIKI, mamy coś z ANTHRAX. Ciekawie wyszło szybkie wyjście, a potem postawienie na zadziorne średnio tempo. Do tego wszystkiego solówka, która w pewnym momencie ociera się o działalność IRON MAIDEN. Jedna z najlepszych kompozycji na albumie. I co ciekawe podobne skojarzenia można mieć w przypadku solówki utworu „Crimes” i nie da się ukryć że jest to jedna z najlepszych solówek na albumie. Melodyjna, chwytliwa, przemyślana i właściwie zaaranżowana. Po jakimś czasie zespół się rozkręca i w końcu zapodaję nieco bardziej dynamiczniejsze utwory, i tak o to mamy melodyjny „Back in the Real World”, ostry, z atrakcyjną partią gitarową „Dark Enemy”, czy też odegrany z myślą o fanach ANTHRAX „Bad blood” i jest to kolejny dowód na to, że chwytliwe melodie mogą iść w parze z ostrymi, dzikimi partiami gitarowymi. „Reasons for Destruction” również zasługuje na wyróżnienie z tego całego peletonu, a to choćby ze względu na imponujący popis basisty Paula Mackienziego , który stworzył tutaj ciekawy podkład basowy i co ciekawe kawałek wyróżnia się na tle innych również atrakcyjnym motywem i ostrzejszym wokalem. Tak śmiało można rzec kolejny killer. Z kolei „Position of Security” to wg mnie najsłabsze ogniowo na tym albumie, próba zwolnienia nie zbyt wg mnie udana. Album zamyka „Heaven Cent” który jest dobrym utworem, nieco bardziej urozmaiconym i jakby znów pełen patentów wyjętych z muzyki ANTHRRAX, ale zawsze na pierwszym planie jest formacja Hattfielda. Po tym albumie zespół wydał jeszcze parę albumów i w 1996 r wydał swój ost album kończąc tym samym swoją karierę. „Shaterred Existance” to na pewno nie lada gratka dla fanów thrash metalu, a przede wszystkim fanów zespołu METALLICA. Fanem tego ost nie jestem i nigdy nie byłem, to też granie pod ten zespół nie bardzo służy XENTRIX bo wg mnie zespół stać na więcej. Jest kilka mocnych kompozycji, jest odpowiednio wyważony materiał, bez jakiś większych wpadek. I choć jest moc i wszystko to co powinien mieć thrash metalowy album to jednak nie zostałem rzucony na kolana i dalej będę kontynuował poszukiwania w tym gatunku. Moje pragnienie nie zostało w pełni zaspokojone. Ocena: 7.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz