Patrząc na okładkę najnowszego krążka Icarus Witch zatytułowanego "Goodbey cruel World" można poczuć klimat grozy i swego rodzaju nie pewność. Nie wiadomo czego można się spodziewać po zawartości. Frontowa okładka mimo wszystko zachęca i przypomina okładki z lat 80, a to jest dobry znak. Jest to już 5 album tej formacji, ale jest to pierwszy album z nowym wokalistą. Andrew D'cagna ma charyzmę, ma talent i dobrą technikę, dzięki czemu stanowi mocny punkt tej płyty. Icarus witch działa 15 lat i to doświadczenie słychać na nowym krążku i to właśnie dzięki temu materiał jest równy, dojrzały i pełen mocnych riffów. Nie ma tutaj niczego odkrywczego, ale znajdziemy kawał prostego, solidnego heavy metalu. Na płycie znajdziemy klasycznie brzmiący "Goodbey cruel world" z mocnym i takim standardowym riffem. Mamy też zadziorny, bardziej energiczny "Lightning strikes", który ma sporo z twórczości Judas Priest, abstrahując od tytuły tego utworu. Zespół odnajduje się nawet w hard rockowych aranżacjach, co potwierdza przebojowy "Through Your Eyes" czy stonowanym "Silence of Siren". Całość zamyka również bardziej hard rockowy "Until Bitter End". Band stawia na sprawdzone patenty, na klasyczne rozwiązania i bardzo proste brzmienie. Nie ma nic odkrywczego, ani też zaskakującego, dlatego jest to tylko dobry album.
Ocena: 6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz