sobota, 5 czerwca 2021
BLIND GOLEM - A dream of fantasy (2021)
Włoski band Blind Golem zostanie przez długi czas w cieniu Uriah Heep, to prawda. Nie chodzi o fakt, że gościnie pojawia się sam Ken Hensley na debiutanckim krążku tej grupy. Tylko po prostu sama muzyka zawarta na "A dream of fantasy" to tak naprawdę kalka tego co grał w najlepszych latach Uriah Heep, Rainbow, Deep Purple czy Magnum. Okładka jest mega klimatyczna i bardzo w stylu Magnum i nic dziwnego kiedy autorem jest Rodney Matthews. To wszystko sprawia, że debiut Blind Golem to uczta dla fanów klasycznego hard rocka. Mało jest takich płyt, dlatego tym bardziej podoba się to co dostajemy na tej płycie.
Brzmienie nieco przybrudzone i mocno wzorowane na latach 70 czy 80, wręcz idealnie wpasowuje się w styl owej grupy i muzyki tu zawartej. Kapelę napędza utalentowany gitarzysta Silvano Zago. Oj czaruje swoimi partiami gitarowymi i kładzie nacisk na klasyczne rozwiązania i lekkość. Znakomicie to współgra z partiami klawiszowymi Simone Bistaffa. Panowie dobrze się dogadują i to słychać. Warstwa instrumentalna jest na wysokim poziomie. Zespół brzmi klasycznie i nawiązuje do wielkich kapel, a przy tym robi to naprawdę dobrze. Całość bardzo dobrze spina nastrojowy i zadziorny głos Andrea Vilardo.
Otwierający "Devil in a Dream" od razu pokazuje z jaką muzyką mamy do czynienia i czego możemy się spodziewać po Blind Golem. Słychać spore echa Rainbow, Deep Purple, no i oczywiście Uriah heep. Nie brakuje hitów i taki właśnie jest "sunbreaker", który mocno nawiązuje do dokonań Rainbow. Sam riff brzmi bardzo znajomo. Band zaskakuje mrocznym klimatem w "Screaming to the stars" i to marszowe tempo potrafi zauroczyć słuchacza. W podobnej tonacji utrzymany jest "Bright light" który nawiązuje idealnie najlepszych lat Rainbow, czy Deep purple, choć jest też coś z Magnum. Progresywność nasila się w pomysłowym i pokręconym "The ghost of evline" i trzeba przyznać że Silvano nieźle tutaj czaruje swoją grą na gitarze. Mocnym atutem tej płyty są właśnie te mroczne i marszowe kawałki i do tej kolekcji warto dodać "Star of the darkest night".
Niczego nowego nie dostajemy na " A dream of fantasy", ale nie o to chodzi w tego typu płytach. To taki hołd dla klasycznego hard rocka w stylu uriah Heep czy Rainbow, to muzyka sentymentalna i bardzo klasyczna. Wysoki poziom i niezwykły klimat lat 70 sprawiają, że jest to pozycja obowiązkowa dla każdego maniaka hard rocka. Satysfakcja gwarantowana i mam nadzieję, że Blind Golem będzie dalej szedł tą drogą, którą wyznaczył na "A dream of fantasy".
Ocena: 8.5/10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nic dodać, nic ująć z recenzji, tylko słuchać tej płyty !
OdpowiedzUsuńDobra recka dobrej płyty, choć spóźniona o blisko 4 miesiące.
OdpowiedzUsuńNie zawsze wszystko uda się opisać na biezaco😜
Usuń