Niemiecki Lanfear jest
znany przede wszystkim fanom progresywnego heavy metalu i power
metalu. Grają od 1993 roku i mają na swoim koncie kilka albumów.
W sumie od 2012 r panowie milczą i nie dają o sobie znać. Na pewno
wynika to poniekąd z tego, że gitarzysta Markus Ullrich, basista
Aleksander Palma i perkusista Jurgen Schrank powołali w 2013 r do
życia speed/thrash metalową formację Septagon. Zespół
zasilił wokalista Markus Becker i gitarzysta Stef Binning- Gollub.
Muzycznie Septagon można umieścić obok Artillery czy Paradox. Nie
ma dominacji agresji i brutalności, a nie brakuje w tym wszystkim
dobrych, chwytliwych melodii. Panowie nie boją się wtrącić
elementy czysto power metalowe bądź progresywne. Taki właśnie
jest debiutancki „Deadhead Syndicate”. To nawet i dobrze, że nie
mamy do czynienia z kolejnym klonem Megadeth czy Kreator. Na to w
sumie wskazywała mroczna i old schoolowa okładka. Zawartość po
prostu zaskakuje swoją formą i aranżacjami. Nie ma tutaj typowego
łojenia, nie ma typowej agresji czy ostrego wokalu. Markus śpiewa
czysto i po swojemu. Stawia na technikę i emocje, co daje w efekcie
zbliża nas do świata czysto heavy metalowego czy też power
metalowego. Mamy momenty, które potrafią zaskoczyć i mówię
tutaj chociażby o mrocznym i rockowym „Henchman of
Darkness”. Kiedy wsłuchamy się w tytułowy „Deadhead
syndicate” to można dostrzec power metalową formułę i
to w sumie cieszy, że panowie w żaden sposób nie
ograniczają się. Niczego z pewnością nie zdradza nam intro
„Ignite The Apocalypse”. Co na pewno jest mocną
stroną tego wydawnictwa to dobrze rozłożone solówki i
partie gitarowe. Balansowanie między thrash metalową brutalnością,
a power metalową przebojowością i melodyjnością służy
albumowi. To właśnie takie petardy jak „Exit... Gunfire”
czy melodyjny „Ripper” stanowią trzon tego krążka.
Duża dawka przebojowości pojawia się w „Septagon
Conspiracy”, z kolei więcej thrash metalowej formuły
uświadczymy w ostrzejszym „Unwated Company” . Na
koniec mamy nieco punkowy, ale z pewnością równie thrash
metalowy „Secret Silver Panorama Machine”. Werdykt co do płyty
może być tylko jeden. Jestem na tak i podoba mi się nowe oblicze
muzyków z Lanfear. Septagon ma dobry start i oby nie był to
jednorazowy wybryk panów z Lanfear. Polecam i to nie tylko
fanom speed/thrash metalu.
Ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz