A to płyta, która podbija serca fanów power metalu, którzy żyją starymi płytami Gamma Ray, Helloween, Freedom Call czy Dreamtale. Płyta dopieszczona od strony technicznej jak i stricte muzycznej. O Galderia będzie się długo rozmawiać z fanami power metalu w klasycznej odmiany, który swój boom przeżył w latach 90. Choć nikt ich dobrze nie zna, to dzięki najnowszej płycie na długo zostanie w pamięci i sama nazwa będzie bardziej rozpoznawalna. "Return of the cosmic men" to drugi krążek francuskiej formacji, która tak naprawdę działa od 2006r. Jestem mile zaskoczony tym co usłyszałem na płycie. Melodie są chwytliwe, wciągające i zapadające w pamięci. Wokal boba to kolejny mocny punkt zespół i znakomicie współgra z tym co wygrywa duet Tom/ Julian. Klawisze tutaj są proste i nadają całości niezłej melodyjności, a najlepsze że nie są zbyt słodkie i nie zdominowały całości. Kiedy odpalamy płytę, to od razu atakuje nas petarda w postaci "Shining Unity". Znana formuła jest słyszalna od pierwszych sekund. Ile razy można było to uświadczyć na płytach Gamma Ray czy Freedom Call. Konwencja Galderia i ich pomysł na power metal mi bardzo odpowiada, bo nawiązuje do najlepszych lat power metalu. Fani Dreamtale na pewno pokochają zadziorny i przebojowy "Blue Aura", który pokazuje zespół w nieco innym charakterze. Tak powinien grać obecnie axxis. Stonowany i bardziej urozmaicony "living forevermore" jest utrzymany w klimacie melodyjnego heavy metalu.Dalej mamy "High up in the air", który nawiązuje do twórczości Kai Hansena i skojarzenia z "I want out" są jak najbardziej na miejscu. Nie mogło zabraknąć wzruszającej ballady i w tej roli sprawdza się "Wake up the world". Trzeba przyznać, że album kryje sporo power metalowych petard i melodyjny "Legions of the light" czy rozbudowany "The return of the cosmic men". Nie ma co, Galderia pokazał klasę i jak grać wysokiej klasy radosny i energiczny power metal, który zachwyca ciekawymi melodiami i pomysłowością. Jest to bardzo szczere granie, które płynie prosto z serc muzyków i ja to kupuje. Gratka dla fanów power metalu.
Ocena: 9/10
Ale jak, no jak, można umieścić w jednej linijce fanów gammy ray i freedom call i jeszcze dreamtale, co łączy te zespoły. Czy cała reszta recenzji jest równie sensowna jak to porównanie?
OdpowiedzUsuń