Okładka mówi, że mamy do czynienia z jakimś mrocznym death metalowym zespołem czy thrash metalowym. Jednak prawda jest bardziej zaskakująca, bowiem Iron will gra tradycyjny, wręcz old schoolowy heavy metal nawiązujący do klasyki typu Iron maiden czy Judas Priest. Iron Will został założony w 2000r przez muzyków amerykańskiego Ravege, który wydał znakomity "End of Tommorow". Al Ravage i Richie "Berte of prey" do współpracy zaprosili Tony'ego Canillasa, który pełni rolę wokalisty. W końcu po kilku latach band wydał swój debiutancki krążek "Life is your labirynth", który jest skierowany do fanów klasycznego heavy metalu. Co znajdziemy na tej płycie to na pewno klimat i charakter płyt z lat 80. Jeżeli cenicie proste granie, chwytliwe melodie i zadziorne riffy, a czerpiecie radość z klasycznych patentów to z pewnością ten album przypadnie do Wam do gustu. Album otwiera dynamiczny "Conquer On", który przypomina stare dobre czasy Judas Priest. Dalej mamy zadziorny "Life is your labirynth", który przemyca toporność spod znaku Grave Digger. Z pewnością album napędza energiczne granie, jak te w "Nemesis". Dobrze wypada też speed metalowy "Rising", czy melodyjny "The shadow lurks", który imponuje niezwykle chwytliwym riffem. Nie mogło zabraknąć true metalowego hymnu i w tej roli sprawdza się marszowy "The wolf". Kolejnym mocnym punktem na płycie jest energiczny "Nightmares" który nawiązuje do twórczości Iron maiden. Echa NWOBHM mamy również w dynamicznym "Your legacy lives on". Całość zamyka równie ciekawy i rozpędzony "The iron will", który bardzo dobrze podsumowuje całość. Przybrudzone brzmienie tez mocno wzorowane jest na latach 80. Choć muzyka prosta i urokliwa, to jednak nie jest to album który ma szanse zwojować świat. Wokal może nie których zniechęcić, a aranżacje są wtórne. Płyta dobra do posłuchania i odstawienia na półce.
Ocena: 6/10
Ocena: 6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz