czwartek, 24 marca 2022
KNIGHT & GALLOW - For honor and bloodshed (2022)
Kto szuka tutaj oryginalności, powiewu świeżości, czy nowego pomysłu na klasyczny heavy metal, to tego tu nie znajdzie. Jeśli nie przeszkadza nam kolejna płyta z kręgu NWOTHM i kolejna wariacja na temat Enforcer, Visigoth, Eternal Champion czy Skull Fist to śmiało może zapoznać się z debiutanckim krążkiem Knight & Gallow zatytułowany "For Honor and bloodshed". Płyta ukazała się 17 marca nakładem wytwórni No Remorse Records.
Band stosunkowy młody, bowiem działa od 2019r. Co nas powinno interesować, to fakt że odważnie grają ten klasyczny heavy metal. Nie mają większych kompleksów i słusznie, bo grac potrafią, mają dobry warsztat, a i pomysłów na kompozycje im nie brakuje. Klimat lat 80 widać na okładce frontowej, ale również brzmienie czy zawartość jest wycieczką do tamtych czasów. Motorem napędowym zespołu jest wokalista Nick Chambers, który stawia na klimat i charyzmę, a także gitarzyści Sanchez/ Younger. Akurat pod względem gitarowym cały czas się coś dzieje i nie brakuje chwytliwych riffów czy pomysłowych riffów. Jest może i wtórnie, ale klasycznie i przebojowo, a to już spora zaleta. Rozbudowany "Man of the west" ma rycerski charakter i nie brakuje mu epickiego wydźwięku. Przemyślany kawałek, w którym pojawia się sporo ciekawych partii gitarowych. Dobrą energię niesie ze sobą "Godless" i tutaj główny motyw gitarowy jest wpadający w ucho i bardzo melodyjny. Mocny punkt tej płyty. Nie brakuje przebojów i taki lekki i melodyjny "Soul of Cinder" to świetny przykład tego typu kawałka. Band ma pomysł na siebie i to słychać. Amerykański styl heavy/power metalu można wyłapać w "Gods Will". To jeden z agresywniejszych momentów na płycie. Nick w końcu pokazuje jakiś pazur i potencjał swojego głosu. Petardą tutaj jest rozpędzony "Blood of wolves" i tutaj band znów pokazuje klasę. Momentami czuje się jakbym słyszał wczesny Helloween. Cechy Eternal Champion czy innych tego typu kapel można wyłapać w energicznym "Stormbringers Call". Niby brzmi znajomo, a jest spora radość podczas słuchania.
Pełno płyt tego typu i ciężko się przebić. Amerykański Knight & Gallow poradził sobie z tym trudnym zadaniem i nagrał naprawdę udany debiut, który zadowoli nie jednego maniaka klasycznego heavy metalu. Jest pozytywne zaskoczenia i będę bacznie obserwował poczynania tej kapeli, a póki co "For honor and bloodshed" ląduje do grona najciekawszych płyt roku 2022.
Ocena: 8.5/10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Płyta metalowo poprawna, i tyle w temacie.
OdpowiedzUsuńHm, bardziej agresywny miks, ciut lepszy mastering, więcej odważnych solówek gitarowych i przede wszystkim więcej szybszych i dynamicznych utworów, bo w tych zespół wypada najlepiej.
OdpowiedzUsuń