niedziela, 14 sierpnia 2022
HELL FIRE - Reckoning (2022)
Przed amerykańskim Hell Fire było trudne zadanie. Po pierwsze kapela trzymała wysoki poziom od samego początku, a po drugie co raz więcej płyt z kręgu NWOTHM, które sięgają po znane patenty z lat 80. Tak to kolejny band, który nasłuchał się wczesnego Iron Maiden czy Black Sabbath. W 2021 r w zespole pojawił się nowy basista Kai Sun z Space Vacation i to z nim band nagrał swój 4 album zatytułowany "Reckoning".
Hell Fire to przede wszystkim wyrazisty głos Jake'a Nunna, którego głos nadaje speed metalowego feelingu całości. Poza tym znakomicie dogaduje się z drugim gitarzystą tj Tony Camposem. Stawiają na klasyczne riffy i partie gitarowe. Zero udziwniania i kombinowania, idą po najprostszej linii oporu. Grunt, że jest melodyjnie i chwytliwie. Cały czas się coś dzieje i nie ma nudy. Takie solówki jak te w "Nowhere Fast" są wręcz wzorcowe i godne pochwały. Band wie co robi i robi to nadzwyczaj dobrze. Warto było czekać 3 lata na nowy materiał. Tytułowy "Reckoning" zachwyca tajemniczym klimatem i pomysłowym riffem. Mocne wejście. Przyspieszamy w energicznym "Medieval cowboys"i słychać jak band nawiązuje tu do speed metalowej stylizacji. Duet Nunn/Campos zachwyca bez wątpienia w dynamicznym "Thrill of the chase", który jest jednym z mocniejszych punktów na płycie. Najostrzejszy na płycie jest z kolei "Addicted To violence", który jest na pogranicza speed metalu i thrash metalu. Co za moc! Na wyróżnienie zasługuje również melodyjny i pełen ciekawych rozwiązań "Many worlds". Całość wieńczy solidny "the executioner", w którym band nie kryje nawiązań do choćby iron maiden.
Płyta roku? Na pewno nie, ale to wciąż dobrze skrojony album heavy metalowy, gdzie band dodaje sporo elementów speed metalowych. Jest energia, pazur i dopracowany materiał, tylko szkoda że całość nie jest na wysokim poziomie. Największy problem, że kawałki nie wybijają się ponad to co oferuje nam wiele tego typu kapel. Mimo drobnej wady to wciąż płyta godna uwagi. Jest czego słuchać! Polecam!
Ocena: 8/10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Po świetnym intro i kapitalnym wejściu gitar w pierwszym kawałku, spodziewałem się klimatycznego heavy metalu, tymczasem jest speed, thrash ? niby pojawiają się jeszcze te klimatyczne wstawki, ale już po raz kolejny odpadam około 26 minuty, do tego dochodzi wokal za jakim nie przepadam. No napierniczają, ale ja przy tym ziewam...
OdpowiedzUsuń