Czego należy oczekiwać od króla melodyjnego metalu – AXELA RUDIEGO PELLA? Kolejnej płyty na bardzo wysokim poziomie, z chwytliwy refrenami, z ostrymi, lecz finezyjnymi partiami maestra Axela, z porywającymi liniami wokalnymi Johnego Gioelliego, który nieustannie jest jednym z moich ulubionych wokalistów współczesnego metalu. Od albumów Axela oczekuję właściwie tego samego stylu, można rzec starych patentów, riffów tylko w nieco zmienionej formie. No bo po co zmieniać formułę, która się sprawdza, która wyniosła go na sam tron melodyjnego metalu? To też jednym się spodoba 14 album o tytule „Circle Of The Oath” a innym nie, właściwie w obu przypadkach z tego samego powodu, a mianowicie wtórności. To co cieszy nieustannie w przypadku tej kapeli to regularność w wydawaniu albumów oraz stabilność jeśli chodzi o wysoką formę muzyków i każdy tutaj nieustannie trzyma poziom, pomimo że lata lecą, a także wysoki poziom kompozycji, bo przecież niczego odkrywczego nie dostajemy, a mimo to wciąż to zachwyca, wciąż wzbudza nie małe emocję i sprawia ogromną frajdę podczas słuchania.
Zawartość jest właściwie typowa dla tego zespołu i właściwie poszczególny utwory mogły by zdobić któryś z wcześniejszych albumów, bo właściwie niczego nowego nie dostajemy, co nie oznacza że nie obyło się bez drobnych ubarwień, czy też smaczków. Do przewidzenia było, że album otworzy klimatyczne intro, ale czy ktoś by przewidział że “The Guillotine Suite” będzie jednym z najlepszych intr w historii zespołu? Raczej nie. Piękna melodia, czuć nieco zalot pod intra RUNNING WILD, jest gdzieś powiew rycerskiego klimatu, jest epickość i niezwykły klimat. Więcej takich intr po proszę w dzisiejszym metalowym światku. Standardowo mamy szybki, dynamiczny typowy dla Axela, drugi kawałek czyli „Ghost In Black”, który ma oklepany riff, refren też w sumie znajomo brzmi, ale czy to ma znaczenie? Tutaj też doświadczyłem pierwszego smaczku i miłego ozdobienia kawałka poprzez elektryzujące solówki zarówno Axela jak i klawiszowca Ferdy Doernberg. Takich rockowych kawałków jak „Run With The Wind” też było kilka w karierze Axela, ale znowu nie tak dużo i to jest miłe zaskoczenie. Przypomina mi ten układ album „Black Moon Pyramid”, zaś sam utwór bardzo rytmiczny i z dużą rezerwą luzu i jest to wielki przebój, który na pewno zagości na dłużej na setliście Axela. Zaskoczenie też doznałem przy tytułowym „Circle Of The Oath” i ten początek akustyczny jakoś nie bardzo mnie przekonał i to jego zbyt długie ciągnięcie jest tutaj bardzo nie korzystne. I ten utwór ma swoje mocne strony jak i słabe. Do mocnych zaliczę epicki nastrój, świetny podniosły refren, a także pewne odesłania do LED ZEPPELIN. Kompozycja jednak mimo swoich słabszych momentów brzmi dość bardzo okazale, jest coś z rocka, coś z metalu i do tego mroczny klimat, który świetnie kontrastuje się z muzyką. Jedną z moich ulubionych kompozycji jest również taki nieco hard rockowy „Fortunes of War” z bodajże najlepszym refrenem z całej płyty, który kipi chwytliwością i niezwykłą melodyjnością. Ciarki przechodzą podczas słuchania nieco mrocznego, nieco ponurego, utrzymanego w stonowanym tempie „Bridges To Nowhere” który jest duży nacisk na ciężar. I kompozycja właściwie jest już takim typowym graniem dla Axela i właściwie na każdym albumie znajdzie się tego typu kawałek. W podobnym stylu utrzymany jest zamykający album „World Of Confussion” nawiązującym do Masquerade Ball. Oczywiście mamy też kolejną piękną balladę i tutaj „Lived Our Lives before” się broni na ile może, ale jest to najsłabszy punkt na tym albumie, zresztą jak radosny „Hold On To your Dreams”.
„The Circle Of the Oath” to kolejna mocny album w dyskografii Axela Pella, która właściwie nie zna pojecia „słaby album”. To wydawnictwo tylko po raz kolejny dowodzi kto rozdaje karty jeśli chodzi melodyjny metal. Co ciekawe AXEL RUDI PELL to jeden z nie wielu zespołów który właściwie od początku istnienia trzyma wysoki poziom i ciekawe jak długo jeszcze. Cenę jaką przyszło zespołowi zapłacić za ten luksus to wtórność i granie w kółko tego samego. Dla jednych będzie to raj na ziemi, dla innych niekończące się piekło. A ty do którego świata należysz?
Ocena: 9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz