Jack Starr to jeden z tych gitarzystów,
który w przeciągu całej swojej kariery muzycznej nie był
związany z jednym projektem, czy też zespołem. Kto jak kto, ale on
ma czym się chwalić i lista zespołów z którymi był
związany jest dość pokaźna. Oczywiście na myśl przychodzi pierw
VIRGIN STEELE czy też obecny JACK STARR BURNING STARR i właściwie
mało kto będzie kojarzył taki projekt jak PHANTOM LORD, w
którym też pierwsze swoje kroki stawiał wokalista John
Leone, który bardziej jest znany z drugiego albumu ATTACKER.
PHANTOM LORD został założony w roku w 1983 roku i dwa lata później
wyszedł ich debiutancki album zatytułowany po prostu „Phantom
Lord”. Większość utworów wydanych na tym debiutanckim
albumie jak i na drugi krążku „Evil never Sleeps” pojawiły się
potem na albumach JACK STARR'S BURNNING STARR. Co można napisać o
„Phantom Lord”? Że ukrywa dobrą muzykę, lecz dużym
utrudnieniem jest tutaj bez wątpienia kiepskie, garażowe brzmienie,
która jest czasami przeszkodą nie do przebicia. Można też
wytknąć nieco nie oszlifowany wokal świętej pamięci Johna Leone,
który brzmiał nieco nie pewnie, gdzie nieco brakowało mocy,
na plus oczywiście niezwykła charyzma wokalisty. Bez wątpienia
motorem całego przedsięwzięcia był sam Jack Starr, który
jak przystało na jego talent wygrywa masę ciekawych melodii, liczne
energiczne solówki, które stanowią bez wątpienia
największą atrakcję tego wydawnictwa.
Poza umiejętnościami muzyków,
znaczącą rolę i właściwie takim największym argumentem
przemawiającym za tym, że album jest całkiem udany, to sam
materiał. Zawartość jest w miarę dynamiczna i przede wszystkim
bardzo zwarta. Bo wszystko trwa około 30 minut. Oczywiście pełno
jest ostrych, szybkich kompozycji jak otwieracz „Live Fast, Rock
Hard” , który przejawia się jako przebój który
za pada w pamięci. Takich kompozycji jest znacznie więcej. Tutaj
można poczuć jak znaczącą rolę odgrywają partie gitarowe Jacka
i to one są bez wątpienia największą atrakcją na tym całym
wydawnictwie. Słychać, że PHANTOM LORD dobrze czuje się w
stylistyce obejmującej hard rock i heavy metal. W takiej konwencji
utrzymany jest rytmiczny „Mad Bash” , czy też stonowany
„Fight The thunder” z pewnym rycerskim zacięciem. Jak
wspomniałem wcześniej album charakteryzuje się niezwykłą
dynamiką i dlatego krążek jest zdominowane przez szybkie
kompozycje ocierające się o stylistykę speed metalową. Warto
tutaj w ramach tej cechy wymienić rozpędzony „Hang Tough”,
melodyjny „Im In Heat” z licznymi ciekawymi motywami
gitarowymi w fazie solowej, czy też w końcu ostry „Speed
Kills” . Miłym ozdobnikiem
są krótkie trwające po 2 minuty instrumentalne popisy Jacka
Starra i zarówno „White Fire”,
szybki „Mach ten”
jak i ostry „ Phantom Lord”
brzmią fantastycznie i uwypuklają niezwykły talent Jacka Starra.
PHANTOM
LORD jeden z pierwszych projektów Jacka Starra, jeden z tych
zespołów który szybko znikł ze sceny, bo po wydaniu
dwóch albumów. Świat mógł zapomnieć o tym
zespole, a to za sprawą słabej produkcji, który strasznie
utrudnia słuchanie, jednak mimo tego faktu, trzeba przyznać, ze
debiutancki album zawiera wartościową muzykę. Ci którzy
znają Jacka Starra i jego styl wiedzą że jest to muzyk, który
zawsze jest solidny i potrafi dostarczyć słuchaczowi prawdziwy
heavy metal na porządnym poziomie.
Ocena:
6.5/10
Trochę nie po polsku. Popracuj nad stylem pisania.
OdpowiedzUsuń