Jednym z ciekawszych zespołów ostatnich lat jakie się
pojawiły w progresywnym światku jest Distant past. Ta szwajcarska
formacja, która powstała w 2002 r z inicjatywy Adriano
Troiano ma na swoim koncie 5 albumów, liczne koncerty i
występy u boku wielkich kapel. Swój styl kształtowali na
przestrzeni 14 lat i doszli już do pewnego poziomu, który nie
zawodzi bardziej wymagających słuchaczy. Z jednej strony panowie
nie tworzą niczego nowego ani ponadczasowego, ale nie można im
odmówić dobrych pomysłów na kompozycje i ciekawych
aranżacji. Jednym słowem każdy kto lubi dużą dawką
melodyjności, przebojowości w power metalu ten będzie zadowolony.
Szwajcarski band swoją moc czerpie z gitarowego duetu Curty/Schafer.
Panowie często stawiają na wyraziste, intrygujące riffy, które
porywają słuchacza swoją lekkością i ciekawą formą. Wykonanie
naprawdę stoi na wysokim poziomie. Choć stylistycznie panowie
przypominają wiele znanych bandów, to jednak potrafi stworzyć
coś własnego. Ostatnie dzieło „Rise of The Fallen” ukazał się
w tym roku i właściwie to jest to do czego przyzwyczaił nas ten
band. Mamy dynamikę, energiczne solówki, ciekawe aranżacje i
trafione melodie, które czynią ten album prawdziwym
skupiskiem hitem. Dobrze się stało, że płyta nie została
zdominowana przez progresywną konwencję. Nowy album przyciąga
uwagę klimatyczną i dobrze skonstruowaną okładkę. Postać Jezusa
i diabła w odpowiedniej kolorystyce robi wrażenie. Również
brzmienie stoi na wysokim poziomie. Każdy z tych elementów
składa się na wysoki poziom wydawnictwa. Już sam otwieracz
„Master of Duality” to kwintesencja power metalu i
progresywnego heavy metalu. Mocny i zadziorny riff pełni tutaj
kluczową rolę, a nutka przebojowości dodaje lekkości kawałkowi.
Troszkę toporniejszy „Die As One” to kawałek
który pokazuje umiejętności gitarzystów. Zespół
potrafi płynnie przejść do marszowego tempa i takiej rycerskiej
formy w „ark of Saviour”, który jest kolejny
mocnym punktem tej płyty. Zespół trzyma równy poziom
i kolejne pozycje w postaci zadziornego „Scriptual Truth”
czy mrocznego i bardziej thrash metalowego „Redemption”
to tylko potwierdzają. Jednym z najciekawszych utworów na
płycie jest rozbudowany „Heroes Die”, który
ukazuje progresywność zespołu. Całość zamyka klimatyczny i
bardziej epicki „By the light of the morning star”.
Płyta kończy się dość szybko, ale emocje pozostają na długo.
„Rise of The Fallen” mimo swojej wtórności robi spore
wrażenie i imponuje lekkością i dobrze wyważonym materiałem,
który nie przytłacza nadmiarem progresywnych elementów.
Szwajcarski Distant Past znów pokazał swój potencjał
i niezwykłe umiejętności w rejestrowaniu ciekawego i wciągającego
materiału. Polecam.
Ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz