Fanom
melodyjnego Rocka i AOR przyszło czekać 5 lat na nowe dzieło
włoskiego Lionville. Nie obeszło się bez zmian personalnych, ale
wciąż podstawą tego zespołu są gitarzysta Stefano Lionetti i
wokalista Lars safsund. Muzycznie nie ma zmian, bo najnowsze dzieło
w postaci „A world of Fools” to wciąż dobrze znany nam z
poprzednich dzieł melodyjny rock i emocjonalny Aor w klimatach Toto,
Chicago, Survivor czy Bad English.
To już trzeci album tej grupy, ale bez wątpienia jest to najbardziej dojrzały krążek i taki bardziej uczuciowy. Same melodie i motywy są proste, chwytliwe i zagrane z lekkością. Nie ma grania na siłę, ani też wypełniaczy. Słucha się tego dobrze, bo zespół stawia na lekkość, przejrzyste brzmienie i łatwo w padające w ucho melodie czy takie nieco komercyjne refreny, które mogły by nas raczyć stacje radiowe. Album promował energiczny i nieco zadziorny „ I will wait” , który idealnie oddaje to co nas czeka na płycie. Melodyjny rock wymieszany z emocjonalnym AOR, a wszystko polane popowym wydźwiękiem. Nie mogło zabraknąć na płycie romantycznych kawałków i w tej roli spełnia się spokojniejszy „Show me the love”. Lionville świetnie wypada w pięknych, emocjonalnych balladach pokroju „Heaven is Right here”. Więcej energii i rockowego szaleństwa mamy w zadziornym „A world of Fools”. Jest to jeden z najciekawszych utworów na płycie, a z pewnością mój faworyt. Duch lat 80 można poczuć w przebojowym „One more night” czy szybszym „All i want”. Zespół nie kryje tego, że kocha twórczość Toto co zresztą słychać w klimatycznym „Our Good Godbey”. Bardzo dobrze wypada też dynamiczny „Paradise” czy łagodniejszy „Image of Our soul”.
Lionville przyzwyczaił nas do tego, że ich albumy są równe, klimatyczne i bardzo romantyczne. Dźwięki są miłe dla ucha, kojące i pełne emocje, a kiedy zmiesza się to z latami 80 i sprawdzonymi patentami to uzyskuje się właśnie taki efekt jaki mamy na „A world of Fools”. Jednym słowem pozycja obowiązkowa dla fanów Aor czy melodyjnego rocka.
Ocena: 8/10
To już trzeci album tej grupy, ale bez wątpienia jest to najbardziej dojrzały krążek i taki bardziej uczuciowy. Same melodie i motywy są proste, chwytliwe i zagrane z lekkością. Nie ma grania na siłę, ani też wypełniaczy. Słucha się tego dobrze, bo zespół stawia na lekkość, przejrzyste brzmienie i łatwo w padające w ucho melodie czy takie nieco komercyjne refreny, które mogły by nas raczyć stacje radiowe. Album promował energiczny i nieco zadziorny „ I will wait” , który idealnie oddaje to co nas czeka na płycie. Melodyjny rock wymieszany z emocjonalnym AOR, a wszystko polane popowym wydźwiękiem. Nie mogło zabraknąć na płycie romantycznych kawałków i w tej roli spełnia się spokojniejszy „Show me the love”. Lionville świetnie wypada w pięknych, emocjonalnych balladach pokroju „Heaven is Right here”. Więcej energii i rockowego szaleństwa mamy w zadziornym „A world of Fools”. Jest to jeden z najciekawszych utworów na płycie, a z pewnością mój faworyt. Duch lat 80 można poczuć w przebojowym „One more night” czy szybszym „All i want”. Zespół nie kryje tego, że kocha twórczość Toto co zresztą słychać w klimatycznym „Our Good Godbey”. Bardzo dobrze wypada też dynamiczny „Paradise” czy łagodniejszy „Image of Our soul”.
Lionville przyzwyczaił nas do tego, że ich albumy są równe, klimatyczne i bardzo romantyczne. Dźwięki są miłe dla ucha, kojące i pełne emocje, a kiedy zmiesza się to z latami 80 i sprawdzonymi patentami to uzyskuje się właśnie taki efekt jaki mamy na „A world of Fools”. Jednym słowem pozycja obowiązkowa dla fanów Aor czy melodyjnego rocka.
Ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz