sobota, 29 sierpnia 2020
VERITAS - Threads of Fatality (2020)
Na amerykańskiej scenie metalowej pojawił się nowy band o nazwie Veritas. Działają od 2012r i swoją muzykę określają jako mieszankę progresywnego metalu i power metali. Faktycznie taką muzykę zawiera ich debiutancki album zatytułowany "Threads of Fatality". Nie jest może to jakieś wielkie arcydzieło, ale należą się słowa uznania za poziom muzyczny i umiejętności muzyków. Płyta jest skierowana do fanatyków Queensryche, Fates Warning czy Dream Theater.
Na pewno płyta przyciąga uwagę mroczną okładką i stonowanym i dopracowanym brzmieniem. Płyta pod tym względem nie ustępuje innym wielkim wydawnictwom i płyta ma swój charakter. Ważną rolę w zespole odgrywa perkusista Mark Zonder, czy wokalista Denny Anthony. Mark Zonder grywał w Fates Warning, więc nic dziwnego że słychać wpływy tej formacji. Denny ma ciekawą barwę i potrafi budować emocje. Sam materiał jest zróżnicowany i ma dobre momenty, jak i nieco słabsze. Brakuje może nieco wyrazistych kompozycji, troszkę mocy.
Band nie boi się progresywnych rozwiązań i to już potwierdza w "Frail". Dobrze sprawdza się nieco rockowy "Love and Burn". W końcu band pokazuje smykałkę do tworzenia hitów. Veritas stawia na pokręcone melodie i motywy, a to właśnie słychać w takim "Fates Warning". Choć grać panowie potrafią, to jednak przy takich kawałkach jak "Starlight", czy "Dying to Live" męczą swoją formułą. Mało w tym wszystkim power metalu i niestety na dłuższą metę męczy materiał, który przez długi czas jest utrzymany w podobnej konwencji.
Nie jest źle, nie jest też dobrze. Płyta skierowana do maniaków progresywnego metalu. Ja takim nie jestem, więc może dlatego tak odbieram ten album i może był taki ciężki w odbiorze. Band ma potencjał i kto wie co przyniesie przyszłość.
Ocena: 5/10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz