poniedziałek, 22 kwietnia 2024

DEMONSLAUGHT 666 - Endless Witchcraft (2024)


Nie często sięgam po wydawnictwa z Chin, ale kiedy zobaczyłem okładkę debiutu Demonslaught 666 i gatunek w którym się obracają, postanowiłem za ryzykować i zobaczyć co mają do zaoferowania. Ryzyko się opłacało, bo to kolejna perełka roku 2024. Sam zespół powstał w 2020r i obrali za cel granie heavy/speed metalu z wyraźnymi wpływami black metalu czy thrash metalu. Nie kryją inspiracji Venom, Sodom, czy przede wszystkim Hellripper czy Cruel Force. "Endless Witchcraft" to prawdziwa petarda, która sieje zniszczenie.

Band tworzy 3 muzyków i każdy może się pochwalić doświadczeniem. Perkusista A New Machine grywał w Avalanche, gitarzysta Evilslaughter  grał w Chemical Assault, a Paravoid odpowiada za bas i wokal. To doświadczenie przedkłada się na jakość, na świeżość i atrakcyjność zawartych tu dźwięków. Wszystko jest spójne i przemyślane. Płyta kipi energią, drapieżnością i pomysłowymi partiami gitarowymi. Okładka jest mroczna i ten mrok tworzy odpowiednią aurę.  Samo brzmienie z jednej strony nasuwa na myśl lata 80, ale jest mocne, wyraziste. Nie ma miejsce na fuszerkę. Wokal Paravoid to taki ukłon w stronę thrash metalu i black metalu. Jest charyzma, technika i pazur, który nadaje całości drapieżności. Zgrany team, który może działać cuda.

8 kawałków, 8 killerów, 8 dobrze wyważonych kompozycji, które rzuca na kolana. Nie ma miejsce na nie potrzebne zwolnienia i udziwnienia. Klasyka rządzi. Ileż energii niesie ze sobą otwieracz "Deadly Autumn", który od razu pokazuje na co stać zespół. Szybkie tempo, mocny riff i spora dawka atrakcyjnych melodii. Równie dynamiczny jest "Witchcraft & tempestuous fire" i dostajemy kolejną znakomitą porcję speed/thrash metalu z nutką black metalu. Nie brakuje w tym wszystkim ciekawych i łatwo wpadających w ucho melodii co potwierdza "Phathom Witch" czy "Banshee". Całość zamyka "Eternity, Darkness & Damnation", który kipi energią i taki speed metal to ja kocham. Ta pewność siebie, ta świeżość i drapieżność jest imponująca.

Debiut to złe słowo, by opisać "Endless Witchcraft", bowiem ta płyta to majstersztyk w kategorii heavy/speed metalu. Miłym dodatkiem są elementy black metalu, czy też thrash metalu. Jazda bez trzymanki od początku do samego końca. Chińska formacja Demonslaught 666 to prawdziwa niespodzianka roku 2024.

Ocena: 9/10
 

4 komentarze:

  1. Nie przesłuchałem jeszcze, i nie wiem kiedy przesłucham, bo jutro ruszam w swój rowerowy ,,Tour de Pologne,, . Ale żeby ADVENTUS, ale żeby VALKIRIA, ale żeby GRAYHAWKS, ale żeby PERSEUS nie dostrzec...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasu też ostatnio brakuje wszystkim ogarnąć. Tyle płyt a samemu ciężko wszystkim opisać. Adventus nie ruszył mnie i jakoś bez recenzji. Greyhawks dobry bardzo dobry, Persus już bliżej genialności, a valkiria jaki album to jest? Może coś.pominalem. same słuchanie to jedno ale trzeba jeszce kiec czas na.pisanie. ciężko żeby wszystko naraz opisać w dniu premiery 🫣

      Usuń
    2. Idomito? To muszę posłuchać bo gdzieś umknęła mi ich premiera 🫣 adventus posłucham jeszce raz. A ktoś coś dobrego poleci z melodyjnego death metalu?

      Usuń
    3. Vögel
      In Vain
      Dvne

      Usuń