środa, 24 lipca 2024
ALL WILL KNOW - Parhelion (2024)
Nie samym power metalem człowiek żyje i lubię też czasami oddalić się w rejony melodyjnego death metalu. Troszkę zaniedbałem nowości z tej dziedziny i czas to nadrobić. Na pierwszy ogień idzie zespół All Will Know i ich najnowsze dzieło "Parhelion". Płyta ukazała się 19 kwietnia nakładem Noizgate Records.
To już 4 album tej formacji i przyszło nam czekać na niego 5 lat. Troszkę długo, ale band miał czas żeby wszystko poskładać i nie popełnić jakieś gafy. Grają od 2010r i od 2015 r skład im się nie zmienił. Sam zespół gra melodyjny death metal, ale nie brakuje w tym wszystkim elementów metelcoru, czy melodyjnego heavy metalu, a może i nawet rocka. Band momentami potrafi odpłynąć w bardziej komercyjne, może i nieco radiowe granie. Dla jednych może i plus, a niektórych może ten aspekt odstraszyć. Frank Richter jako wokalista wypada całkiem dobrze i słychać że ma technikę i ciekawy styl śpiewania. To bardzo mocny atut tej kapeli. Moją uwagę natomiast przykuły intrygujące pojedynki gitarowe i pomysłowe motywy przewodnie. Tutaj Henneberger jak i Jan Jansohn spisują się i potrafią pozytywnie zaskoczyć.
Okładka troszkę przypomina mi czasy Therion i "Lemuria" i "Sirus B". Jest klimat i przykuwa uwagę i o to chodzi. Samo brzmienie też dopracowane i podkreśla talent muzyków. "Losing The Anchor" i "Trickle Down" to znakomity zwiastun tego co nas czeka. Jest ta komercja, jest metalcore, jest melodyjny death metal, dobra praca gitar, próba urozmaicenia i owa nutka progresywności. Jak to nas przekona, to możemy dalej brnąć w ten materiał. Tytułowy "Parhelion" to prawdziwa dawka agresji i melodyjności. Mamy pokaz mocy i słychać też potencjał w tej grupie. Nowy album All will know to dla mnie przede wszystkim "Mousetrap Liberty". Pomysłowy motyw przewodni, ciekawa praca gitar, dobre przejścia, no i te porywające solówki. Na długo w pamięci zostają właśnie solówki. Istny majstersztyk. Dalej znajdziemy agresywny "Casting Shadows", melodyjny "Puppeteering", które oddają piękno melodyjnego death metalu. Niby mamy klimatyczne granie w "Keepsakes & serenades", który niestety zdominowane przez owe komercyjne granie.
Ten album ma sporo dobrej muzyki, jednak są też słabsze momenty. Przez te komercyjne wstawki, zwolnienia płyta nieco się dłuży i troszkę w pewnym momencie irytuje. Jednak ostatecznie to kawał solidnego, dobrze skrojonego melodyjnego death metalu z elementami metalcore, czy melodyjnego heavy metalu. Warto sięgnąć po "Parhelion", a na pewno nie będzie to czas stracony.
Ocena: 7/10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz