Ile
kroć dany zespół heavy metalowy porusza się w tematyce
wikingów, północnej mitologii czy bitew to
nieuniknionym jest granie bardziej epickiej odmiany metalu. Za
każdym razem podniosłość, budowanie napięcia i stworzenie
odpowiedniej otoczki dla tej tematyki jest podobny. Nawet kiedy
zespół gra melodyjny death metal to również i tutaj
pojawia się epicka odmiana tego stylu. Dowodem na to jest choćby
debiutujący w tym roku Dark Oath. Portugalska formacja powstała w
2009 r z inicjatywy gitarzysty Joel Martinsa i Jose Bertelo. W
początkowej fazie skład uzupełniał wokalista Carlos Pereira,
basista Emerson Nunes i perkusista Pedro Galvao. Z czasem jednak
zespół zaczął się rozwijać i zmianie ulegał również
skład. Najważniejsza zmiana miała miejsce już w 2010 r kiedy to
zatrudniono nową wokalistkę w postaci Sara Leitao. Nagle muzyka
nabrała nowego wymiaru i zespół stylistycznie zaczął
przypominać Amon Amarth, Wintersun czy właśnie Arch Enemy.
Wymieniono również sekcję rytmiczną i w odświeżonym
składzie nagrano w końcu debiutancki album „When Fire Engulfs the
earth”. Choć jest to pierwsza płyta to jednak trzeba przyznać,
że zespół zadbał o aspekt techniczny jak i estetyczny.
Soczyste i drapieżne brzmienie odgrywa znaczącą rolę. Nadaje
płycie ostrości i odpowiedniej mocy. Mimo pewnej agresji, mroku i
death metalowej formuły mamy spore ilości ciekawych i wciągających
melodii. Dzięki przebojowości album jest łatwy w odbiorze i nie ma
tutaj żadnych udziwnień i nie potrzebnych eksperymentów. Co
zaskakuje to na pewno wykorzystanie otoczki czysto symfonicznej.
Otwierający „Land of Ours”
to utwór, który pokazuje co gra portugalski band i
czego możemy się spodziewać po tej płycie. Agresja, przebojowość
i chwytliwa melodia to dobra mieszanka. Lekkość i taka finezyjność
jest łatwa do uchwycenia w „The Tree of Life”.
Już sam główny motyw imponuje pomysłowością muzyków.
Pinheiro i Martins to właściwie kręgosłup tego zespołu. To ich
zagrywki gitarowe napędzają całość i dostarczają sporych
emocji. Wystarczy przytoczyć stonowany i epicki „Battle
Sons”
czy melodyjny „Watchman of Gods”
by się o tym przekonać. Na płycie nie brakuje prawdziwych hitów
i tutaj aż się prosi wspomnieć o energicznym „Thousands
beasts”.
Cieszy również chwytliwy „Wrath
Unleashed”,
który ma coś z Running Wild w swojej konstrukcji.
Podobieństwa słychać choćby w początkowej fazie. Co ciekawe
zespół nie ma problemów z stworzeniem utworów
przesiąkniętych power metal. Dobrym tego przykładem jest tytułowy
utwór czy „Vengeful Gods”.
Na sam koniec zespół nam zostawia prawdziwy kolos i
„Brother's Fall”
to taka wisienka na torcie. Tutaj zespół bawi się na całego
stosując różnego rodzaju motywy i urozmaicenia. Sam utwór
jest bardzo epicki i klimatyczny. Jeden z najciekawszych momentów
na płycie, który ma wielki wkład w ostateczny kształt
całości. Portugalski Dark Oath zaprezentował się światu, a ich
debiutancki album to prawdziwa uczta dla fanów melodyjnego
death metalu, wszelkiego rodzaju epickiego metalu, zwłaszcza dla
tych co kochają mitologię i tematykę związaną z wikingami. „When
Fire engulfs the Earth” to dopracowana płyta zgranego zespołu,
który wie czego chce, który potrafi grać i zaskakiwać
ciekawymi pomysłami. Dobry start i oby najlepsze zostawili na
kolejne wydawnictwa. Warto zainteresować się Dark Oath i
przypilnować ich kariery.
Ocena:
8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz