Obok
Ayeron czy Avantasia to właśnie projekt Wolfpakk współtworzony
przez Marka sweeney'a ( ex Crystal Ball) i Micheala Vossa ( Mad Max)
jest tym najciekawszym jeśli chodzi o efektywność i listę gości.
Projekt ten działa od 2011r i już udało się wydać 4 albumy.
Najnowsze dzieło w postaci „Wolves Reign” to jeden z
najciekawszych wydawnictw tego projektu. Każdy kto kocha hard rock,
heavy/power metal, ten szybko odnajdzie się w świecie
Wolfpakk.
Niby ten projekt nie zmienił drastycznie stylu, nie
ma też eksperymentowania, ale to jest mocną stroną najnowszego
dzieła. Jest klasycznie, jest przebojowo i zadziornie. Płyta jest
urozmaicona i trzeba przyznać, że sporo dzieje się na „Wolves
reign”. Otwierający „Failling” jest bardzo
energiczny i naszpikowany atrakcyjnymi melodiami. Jeszcze mocniej i
agresywniej jest w dynamicznym „Run All night”.
Micheal Vescera spisuje się tutaj bardzo dobrze. Z kolei Biff Byford
daje niezły popis w „Blood Brothers”, który
nawet stylistycznie przypomina twórczość Saxon. Jest to
jeden z mocniejszych punktów na płycie. Pod względem
aranżacji wyróżnia się na pewno mroczny i marszowy „Wolves
Reign”, czy rockowy i melodyjny „No Remorse”.
Płyta jest mieszanką heavy/power metalu i hard rocka tak więc nie
mogło zabraknąć kompozycji iście hard rockowej. „Inside
the animal mind” to taki rasowy hard rockowy hit, który
nawiązuje do klasyków Krokus, Ac/Dc czy Dokken. Steve
Grimmett z Grim Reaper pojawia się stonowany i klasycznym „Scream
of the Hawk”, który oddaje klimat lat 80. Więcej
power metalu mamy w zadziornym „Commandments”, w
którym gościnnie występuje Pasi Rantanen. Najdłuższym
utworem na płycie jest nieco progresywny „Mother Earth”,
w którym kluczową rolę odgrywa Ronnie Atkins. Całość
wieńczy przebojowy „Im onto You”, który
idealnie podsumowuje najnowsze dzieło.
Nie wykryto słabych
kawałków, a całość jest bardzo spójna. Znane
nazwiska to jedna strona medalu, ale i bez tego materiał jest
wystarczająco ciekawy. Ostre riffy, klasyczne melodie, chwytliwe
refreny i już można być kupionym nowym Wolfpakk. Polecam
oczywiście „Wolves reign”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz