Ciężko w dzisiejszym świecie muzyki heavy metalowej o album, który
zaskoczy formułą, zaskoczy słuchacza swoją formą i charakterem.
Wiele zespołów najzwyczajniej w świecie idzie na łatwiznę
i nie stara się zaskoczyć fanów jakiś nowym elementem, czy
pokazanie nowych trendów. Ciężko o taki zespół,
który postawi na jakieś inne rozwiązania, który
przedstawi nową jakość heavy metalu i przeciw stawi się prostemu
heavy metalowi mocno wzorowanemu na latach 80. Kolumbijski Reptile
może nie tworzy czegoś nowego, ale stara się pokazać nieco inny
charakter heavy metalu. Niby nawiązują do lat 80 czy 90, niby
nawiązują do klasyki, ale starają się grać po swojemu i z własną
wizją. Odejście od typowego heavy metalowego wokalisty na rzecz
bardziej thrash metalowego wokalisty już czyni Reptile bardziej
oryginalnym zespołem od wielu innych młodych zespołów.
Ciekawe logo, tematyka kawałków poruszająca sferę zła, czy
nienawiści, a także pomysłowość na kompozycje sprawiają, że
debiutancki album Reptile w postaci „Solid Metal Rules” zasługuję
na uwagę fanów takiej muzyki. Na płycie znajdziemy 8 utworów
dających 35 minut muzyki. Może i mało, ale jakość to
rekompensuje. Zaczyna się szybko i mocno, bo od złowieszczego „Wake
up Fool!” Tak czas się obudzić, bo wkracza Reptile i nie
ma zamiaru stosować półśrodków. Mocny riff i złożona
współpraca gitarzystów rzuca się od razu w uszy, choć
bardziej przykuwa uwagę wokal Avernala, który buduję od
podstaw muzykę Reptile. Śpiewa agresywnie, momentami thrash
metalowo, ale też gdy trzeba to i czysto, bardziej heavy metalowo.
Zespół znakomicie potrafi połączyć melodyjność z
agresją, przy tym tworzyć prawdziwe przeboje co potwierdza to
„Luciferian Street killer”. Z kolei tytułowy
„Solid metal rules”ma w sobie więcej klasycznych
patentów i ukazuje nieco inne oblicze zespołu. Niezwykle
melodyjny i szybki „Reptile” pod wieloma względami
przypomina stare hity Iron Maiden. Podobieństw będzie całkiem
sporo jak się dobrze wsłuchać w ten kawałek. Klimatyczny
instrumental w postaci „Ancient lizard” znakomicie
obrazuje jak uzdolnionych muzyków ma Reptile w swoim składzie.
Najdłuższy na płycie i zarazem najszybszy jest „Pagans”
i tutaj zespół wspina się na wyżyny swoich umiejętności.
Dzieje się sporo i nie ma mowy o monotonności. Więcej thrash
metalu i wpływów Kreator mamy w melodyjnym „Sweet
smell of Hell”. Całość zamyka klimatyczny i mroczniejszy
„Waves of Desolation”. Wytwórnia Stormspell
wypuściła kolejny mocny album heavy metalowy i w sumie dobrze że
pomagają młodym kapelom jak Reptile wejść w wielki świat muzyki.
„Solid metal rules” to bezbłędny album, który pokazuje
że heavy metal nie musi być taki przewidywalny i oklepany.
p.s okładka tego albumu to jedna z najlepszych okładek roku 2016 !
Ocena: 9/10
p.s okładka tego albumu to jedna z najlepszych okładek roku 2016 !
Ocena: 9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz