"Even the devil believes" to już 12 studyjny album formacji Stryper. Ta amerykańska kapela działa od 1983r i jest jedną z najważniejszych kapel grających chrześcijański heavy metal. Ostatnie płyty Stryper trzymały wysoki poziom, a jak jest z nowym albumem?
Może nie ma w sobie takiej przebojowości i zadziornością jak "Fallen" czy "God damn evil", ale to wciąż solidny materiał. Band gra dalej swoje i niczym nie zaskakuje. Tym razem jest bardziej stonowany materiał i słychać spore ilości hard rockowych patentów. Michał Sweet mimo swoich lat zachwyca swoją świetną formą wokalną i jego partie gitarowe też są urocze. To dzięki niemu Stryper wciąż może się podobać. Jego głos napędza ten band.
Brzmienie jest klasyczne i mocno inspirowane latami 80. Podobnie ma się sprawa klimatycznej okładki. Na wyróżnienie zasługuje rozpędzony "blood from above" zniezwykle mocnym riffem. Co za power i świeżość. Taki Stryper to ja kocham. Dalej mamy stonowany "make love a great again" który przenosi nas do lat 80. Zachwyca zadziornym "let him in" który ma coś z judas priest. Hard rockowe patenty można wyłapać w tytułowym "Even the devil believes". Troszkę nudą wieje w rockowej balladzie "this i pray". Warto wspomnieć o energicznym "middle finger messiah" i szkoda że cała płyta taka nie jest.
Stryper gra swoje i robi to bardzo dobrze. Nie ma tu niczego nowego, ale słucha się tego naprawdę dobrze. Wszystko niby jest ok, ale album słabszy od poprzednich. Uleciała energia i przebojowość, a szkoda bo ten band stać na więcej.
Ocena: 6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz