niedziela, 13 września 2020
WINTER'S VERGE - The Ballad of James Tig (2020)
Winter's Verge od paru ładnych lat potwierdza, że dobrze czuje się w pirackim klimacie. Ten cypryjski band działa od 2003 r i nie raz pokazał, że potrafią stworzyć nastrojowy power metal. Deniel i Savvas to nowi wioślarze Winter's Verge i to z nimi został zarejestrowany nowy album zatytułowany "The ballad of james Tig". Klimat jest jak zawsze i nie brakuje ciekawych melodii, jednak nie da się ukryć, że to jeden z słabszych wydawnictw tej kapeli.
Potencjał był i niestety troszkę został zmarnowany. Czego zabrakło? Przede wszystkim hitów, przebojowości i czasami szybkości. Co w zamian dostajemy? Jest sporo pirackiego klimatu, nastrojowych motywów i płyta jest skierowana przede wszystkim do słuchaczy, którzy liczą na wysokiej klasy atmosferę i magiczny świat, który nas oczaruje. Pod tym względem "The ballad of james tig" wypada naprawdę bardzo dobrze. Duet gitarzystów radzi sobie dobrze, ale jakoś niczym specjalnym się nie popisali na nowym krążku. Wszystko jest jak dla mnie za bardzo ugrzecznione i brakuje elementu zaskoczenia.
Oczywiście piękna okładka i nastrojowe brzmienie to nie wszystko. Płytę otwiera stonowany i progresywny "It begins" i niby utwór brzmi ciekawie, to jednak troszkę wieje nudą. Troszkę więcej power metalu mamy w melodyjnym "A thousand souls", ale znów brakuje troszkę mocy i pazura. Klimatyczny "Dead reckoning" przemyca troszkę patentów folkowych czy symfonicznych. Przypomina mi to troszkę twórczość Falconer. Emocje rosną przy mocniejszym "I Accept", który pokazuje potencjał Winter's verge, szkoda że mało tutaj hitów tego pokroju. Klimatyczna ballada "The ballad of james tig" swoim klimatem nasuwa na myśl Blind Guardian.
Ciężko jest z oceną tej płyty. Klimat jest piękny i potrafi oczarować swoim pirackim nastroję. Album jak dla mnie mało metalowy i ten band miał już ciekawsze płyty na swoim koncie. Brakuje tutaj mi hitów i wolę jednak to co zaprezentował w tym roku Terra Atlantica.
Ocena: 5.5/10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Szczerze przyznam, że zupełnie przypadkiem trafiłem tutaj na bloga, w poszukiwaniu dobrego brzmienia oraz inspiracji do tworzenia muzyki. Ciekawa recenzja. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń