sobota, 6 lutego 2021
SNOWBLIND - Breakin Out (2021)
Po 4 latach przerwy kolumbijski Snowblind postanowił pokazać światu swój drugi pełnometrażowy album. "Breakin Out" miał premierę 29 stycznia roki 2021 i to pozycja skierowana do mało wymagających fanów, którzy lubią posłuchać mieszanki heavy metalu i hard rocka, a także nutki NWOBHM.
Snowblind działa od 2015 roku i ich motorem napędowym jest wokalista i gitarzysta Pablo Velez. To solidny muzyk, który oddaje klimat lat 80. Jednak troszkę kuleje technika i brakuje mi też jakiegoś elementu zaskoczenia. Same melodie bardzo oklepane i zabierają nas w rejony Iron maiden czy Kiss. Taki "Right to rock" ukazuje, że dostajemy muzykę solidną, ale pozbawioną jakichkolwiek emocji. Duży plus za klimat lat 80 i łatwe w odbiorze melodie. Szkoda, że nie ma w tym mocy i jakiejś drapieżności. Mocnym utworem na płycie jest "Riot" i to pewnie dlatego, że jest to instrumentalny kawałek. Coś z wczesnego Iron maiden mamy w rozbudowanym "Succubus" i to bez wątpienia jeden z ciekawszych utworów na płycie. Jest też stonowany i bardziej hard rockowy "Kiss of death", który przemyca patenty Kiss.Całość zamyka równie udany "Snowblind". To kompozycja, w której band czerpie garściami z NWOBHM. Oczywiście nie ma w tym za grosz oryginalności czy świeżości. Ot co solidne granie i nic ponadto.
Snowblind zachęca nas klimatyczną okładką i stylizacją na miarę lat 80, ale już wiadomo że nie jest to najlepsza płyta z taką muzyką. To po prostu kolejne wydawnictwo, które miło się słucha, ale nie zostaje w pamięci na długo.
Ocena: 5/10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz