Devils Heaven to szwedzka
formacja powstała na gruzach formacji Mansson, która gra
mieszankę heavy metalu i hard rocka. Troszkę Deep Purple, troszkę
twórczości Pretty Maids, Alice Cooper czy Kiss, a wszystko
wzorowane na latach 80. Może nie jest to ani ponadczasowe, ani też
zaskakujące, ale z pewnością kapela zasługuje na uwagę,
zwłaszcza w tym roku, bowiem wydali album „Heaven on earth”.
Okładka podkreśla fakt,
że kapela chce zabrać nas w podróż w czasie, cofając się
do lat 70/80. Wszystko pięknie tylko, że płyta nie jest
naszpikowana szybkimi kawałkami, nie porwie nas jakimiś wielkimi
hitami, ale jeśli cenimy sobie emocjonalny hard rock z domieszką
mocnego heavy metalowego uderzenia to docenimy to wydawnictwo. Marcus
Nygren to rasowy hard rockowy śpiewak, który dostarczy nam
sporo emocji i zachwytów. Niedosyt może jest jeśli chodzi o
kwestię partii gitarowych, bo obstawiałem bardziej finezyjny styl i
więcej lekkości. No ale cóż, nie jest znowu aż tak źle.
Wystarczy wsłuchać się w szybki otwieracz „Welcome to The
Show”, który pokazuje jak można odświeżyć
formułę hard rocka i jest to utwór, który robi apetyt
na pozostałą całość. Szkoda tylko, że takich petard jest tutaj
jak na lekarstwo. Jednak „Demerital Action” broni
się swoją rytmicznością a także hard rockowym feelingiem.
Brakuje ostatnio takiego grania, dlatego kawałek zapada w pamięci.
Cięższy hard rock otrzymujemy w „Devil Woman”,
który ukazuje nieco progresywne oblicze zespołu. Klawiszowiec
Richard Andersson swoją grą przypomina swoje dokonania z Majestie
czy Space Oddysey. Solidnym kawałkiem jest tutaj „Mean
Street City” czy melodyjny „Riders in The Sky”.
Najbardziej jednak zaskakuje instrumentalny „Festung Europa”
przypominający kawałki Deep Purple, czy wreszcie szybki, energiczny
„Day of Doom”, który pokazuje to co
najlepsze w tej szwedzkiej kapeli.
„Heaven on Earth” to
przemyślany album dojrzałych muzyków, którzy
wiedzieli jak zadowolić swoich słuchaczy i każdego kto lubi hard
rock przesiąknięty latami 80. Dobra mieszanka heavy metalu i hard
rocka i pozostaje tylko czekać na kolejne wydawnictwa.
Ocena: 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz