piątek, 11 września 2015

CRIMSON SUN - Towards The Light (2015)

Przychodzi czasami taki dzień, że ma się już dość wałkowania ostrego heavy metalu czy też typowego europejskiego power metalu i ma się ochotę na coś innego. Ostatnio poczułem głód na jakiś melodyjny metal, taki nieco może bardziej komercyjny, gdzie główną rolę odegra kobiecy wokal. Tak poniekąd udało mi się trafić na fiński Crimson Sun. Na scenie są już od 2001, jednak dość często zmieniali nazwę zespołu, a ta obecna jest z zespołem od 2005 roku. Problemy były też z zarejestrowaniem debiutanckiego krążka i właściwie udało się Crimson Sun wydać pierwszy album w postaci „Towards The Light” w tym roku. Ich celem było nagrać album zróżnicowany, pełen nowoczesnego feelingu, pełen rocka i komercji, jednocześnie pozostając wiernym melodyjnemu metalowi. Czy ta sztuka się udała?

Kiedy zaczniemy wsłuchiwać się w materiał i rozkładać go na czynniki pierwsze to można stwierdzić, że zespołowi udało się osiągnąć zamierzony cel. Przede wszystkim komercja jaka tutaj jest zawarta nie jest groźna czy też odstraszająca. Jak ktoś zna ostatnie dzieła Within Temptation czy Xandria ten powinien wczuć się w to co gra Crimson Sun. Jest w ich muzyce też sporo progresywnego rocka, czy też nutki symfoniki, a to wszystko zagrane tak żeby podkreślić melodyjność. Właśnie nacisk na melodie sprawił, że dostaliśmy chwytliwy i lekki w odbiorze materiał i to jest to co mi przypasowało w „Towards the Light”. Zespół nie trzyma się kurczowo jednego motywu czy melodii, stara się zaskakiwać i tworzyć coś własnego. Otwierający „The Storm” to kompozycja bardziej progresywna, bardziej złożona, a mimo to robi dobre wrażenie. Wokalistka Sini nie tylko dobrze wygląda, ale tez jednak dobrze radzi sobie ze śpiewaniem. Dalekie jest to od rasowego metalowego śpiewania, ale pasuje do tego co gra zespół. Oczywiście są też przeboje o czym świadczy „Eye of the Beholder” czy ostrzejszy „Awaken”. Sporą rolę odgrywa też klawiszowiec Miikka, który otacza utwory niezłą przestrzenią, jednocześnie nadając niezwykłej melodyjności. Nutka elektroniki też jest dobry sposobem na urozmaicenie co potwierdza „Enter The Silence”. Zespół przede wszystkim chce brzmieć nowocześnie i zarazem podbić świat środków masowego przekazu i takimi kawałkami jak „Clockwork Heart”. Całość zamyka bardziej klimatyczny „Memories Burning”, ale to wciąż ciekawe granie, które odpręża na swój sposób.

W pewnych kategoriach ten album nie jest taki zły jak mogłoby się wydawać. Jest lekkość, jest niezwykła melodyjność, jest nawet parę przebojów. Bolączką jest tutaj bez wątpienia komercja i za mało w tym heavy metalu. Coś kosztem czegoś. Na pewno w wolnej chwili warto zapoznać się z tym ciekawym krążkiem, jakim bez wątpienia jest „Towards the Light”.

Ocena: 6/10

4 komentarze:

  1. Jak widzę Finlandia i laska na wokalu to automatyczna dyskwalifikacja :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Poza tym już dawno skończyłem szkołe średnią :)

    OdpowiedzUsuń