Wydany
w 2011 r „Eyes of stranger” był jednym z najciekawszych
wydawnictw niemieckiego bandu o nazwie Human Zoo. Kapela tym
krążkiem pokazała, że można grać klasyczny hard rock z
elementami heavy metalu, jednocześnie tworząc coś wyjątkowego. Co
ich wyróżnia na tle innych kapel to podejście do tej
tematyki, wyjątkowe aranżacje no i saksofon, który nadaje
muzyce Human Zoo progresywnego charakteru i ekstrawagancji. Na
kolejny album przyszło poczekać nam aż 5 lat. Najlepsze jest to,
że taki odstęp czasu nie wpłynął na formę muzyków i
jakość muzyki. To co dostajemy na 4 albumie zatytułowanym „My
own God” to hard rock na wysokim poziomie. Każdy kto się wychował
na muzyce Scorpions, Gotthard, czy Pink Cream 69 ten bez wątpienia
odnajdzie się w świecie Human zoo i ich najnowszego dzieła.
Stylistycznie „My own God” jest swoistą kontynuacją tego co
mieliśmy na „Eyes of Stranger”. Tak więc nie brakuje ciekawych
popisów saksofonisty, intrygujących melodii, sporej dawki
przebojowości i hard rockowego szaleństwa. Miła dla oka okładka,
soczyste i dynamiczne brzmienie, czy wreszcie świetny i uzdolniony
wokalista Thomas Seeburger to są te cechy, które już są
dobrze znane fanom zespołu. Nowy album tętni życiem i nie ma
tutaj miejsca na smętne i nijakie kompozycje. Każdy utwór
wnosi coś do „My own God” i czyni go zróżnicowanym
dziełem. Taki ostry i chwytliwy otwieracz w postaci „One
Direction”
nawiązuje do twórczości Scorpions. Na samym wstępie
pokazuje, że zespół jest w świetnej formie. „Cry
baby cry”
to Human Zoo i tutaj słychać jaką rolę odgrywa w ich muzyce
saksofon. Jest nutka progresywności i finezyjności wyjętej z płyt
Deep Purple. Najostrzejszym kawałkiem na płycie jest bez wątpienie
energiczny „Love Train”,
który ma w sobie znacznie więcej z heavy metalowej motoryki.
Zespół nie boi się wykorzystywać w swojej muzyce elementów
bardziej komercyjnych i taki popowy „My own
Illusion”
dobrze to odzwierciedla. Na płycie jest sporo hitów i tutaj
na pewno warto wspomnieć o nieco zadziornym „NSA”,
melodyjnym „Like a Bitch”.
Dobrze spisują się też ballady na tym albumie i warto tutaj
przytoczyć choćby zamykający „ Reminds me of
You”.
Na płycie znajdziemy wszystko to co liczy się w hard rocku, tak
więc każdy znajdzie coś dla siebie. O poziom muzyki zawartej na
albumie nie ma co się martwić, bo dzieje się całkiem sporo. Mamy
szybkie utwory jak i te spokojniejsze i bardziej komercyjne. Ciekawe
aranżacje, utalentowany wokalista i saksofon sprawiają, że Human
Zoo wciąż jest jednym z najciekawszych kapel specjalizujących się
w hard rocku.
Ocena:
8.5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz