To było kwestia czasu kiedy hiszpański Reveal wróci z nowym albumem. "Overlord" to swoista kontynuacja tego co mieliśmy na "Timeline". Dalej mamy do czynienia z melodyjnym heavy/power metalem, w którym słychać echa Bloodbound, czy Primal Fear. Nowy album napędzają ciekawe zagrywki gitarzystów i duży pokład przebojowości. Tak jak na debiucie tak i tutaj band dba o warstwę instrumentalną by było ciekawe i melodyjnie. Mamy szeroki wachlarz jeśli chodzi o riffy i patenty, które band tutaj sprzedaje. Nie ma grania na jedno kopyto, a wręcz przeciwnie band urozmaica materiał na nowej płycie. Znajdziemy tutaj marszowy, zadziorny heavy metal jaki band prezentuje w otwierającym "The Name of Ra". Od razu słychać fenomenalnego Roba Lundgrena, który jest świetnym wokalistą. Radzi sobie w niskich partiach jak i wysokich. Prawdziwa uczta dla maniaków takiego grania. Jest też miejsce na szybkie granie jak to w "Im Elric". Utwór dobrze się prezentuje i tylko szkoda, że partie klawiszowe są tutaj zbyteczne. Dużo przebojowości mamy w "The crussaders" i tutaj można usłyszeć wpływy Bloodbound. Band potrafi odnaleźć się w stonowanych, rockowych klimatach co potwierdza to "My pain". Więcej power metalu mamy w "Metal Skin" czy "Path of Sorrow". Na płycie mamy jeszcze rozbudowany "Remember my worlds" czy progresywny "Road of never ending". Całość prezentuje się solidnie i taki też jest album. Mamy tutaj mocne i dobrze wyważone brzmienie, a także poukładany materiał. Troszkę brakuje mocy i przebojowości. Niby jest wszystko ok, ale brakuje "kropki nad i". Cuda wyczynia tutaj Rob ze swoim głosem i to on jest tutaj liderem. Płyta godna uwagi, ale nie ma co liczyć na album, który rzuci na kolana.
Ocena: 6.5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz