Nasi zachodni sąsiedzi
mają wiele kapel, które specjalizują się w graniu heavy
metalu na wzór tego z lat 80. Enforcer, Striker czy Rocka
rollas to pierwsze z brzegu przykłady i czemu u nas nie miałoby
funkcjonować taka kapela? Axe crazy to polski band pochodzący z
miejscowości Lędziny. Działają od 2010 roku i póki co mogą
pochwalić się mini albumem „Angry Machines”, która w tym
roku doczeka się wznowienia, po to żeby większe grono słuchaczy
miało dostęp do tego wydawnictwa. Tak więc jest dobra okazja, żeby
zapoznać się z tym młodym i głodnym sukcesu zespołu, zwłaszcza
że naprawdę potrafią odtworzyć czasy NWOBHM i wczesnego Iron
Maiden.
Ciekawe logo wzorowane na
starych zasłużonych kapelach, nieco kiczowata, ale kolorystyczna
okładka również przywołuje lata 80. Zresztą sama nazwa
kapeli pochodzi od kawałka Jaguar z 1982r. Gdy się słucha mini
albumu naszej rodzimej grupy, to aż ciężko uwierzyć że to polska
kapela, bo całość brzmi jak by powstała w Szwecji czy Wielkiej
Brytanii. Dodatkowo wokalista Michał Skotnicki bardzo dobrze operuje
językiem angielskim i jego maniera też pozwala mu na wiele. Dzięki
temu jest elastyczny i pozwala dostosować się do różnych
melodii. Na pewno odgrywa on kluczową rolę i dzięki niemu Axe
Crazy brzmi tak obiecująco. Kawał dobrej roboty odwalają bracia
Bigos w sferze gitarowej. Niby nic nowego, niby wtórność,
ale wszystko jest zagrane z lekkością i polotem. To sprawia, że
wszystko słucha się nadzwyczaj przyjemnie. 4 utwory już pozwalają
określić umiejętności tego zespołu i już można powiedzieć, że
mamy kolejny ciekawy zespół, którym możemy się
chwalić za granicą. „Angry Machines” to rasowy
otwieracz, z melodyjnym motywem, złożoną konstrukcją i ukłonem w
stronę Iron Maiden, czy Anvil. To taki typowy heavy metalowy
kawałek, który zabiera nas do lat 80. Odpowiedni wokal i
brzmienie sprawiają, że są to autentyczne odczucia. Zespół
dobrze radzi sobie z tworzeniem prawdziwych przebojów i taki
właśnie jest nieco hard rockowy „Hungry For Life”.
Najszybszy na płycie jest speed metalowy „Sabretooth Tiger”,
który ukazuje tą jakże udaną pracę gitarzystów.
Tutaj właśnie pojawia się bardzo udana i melodyjna solówka,
która daje prawdziwego kopa. Na koniec mamy równie
udany i osadzony w twórczości Iron Maiden „Running
out of Time”.
Milo jest widzieć, że
na ziemi polskiej powstała taka kapela co nie boi się stanąć do
walki z takimi zespołami jak Enforcer czy Rocka Rollas do walki w
metalowym światku i nurcie NWOTHM. Jest potencjał, są umiejętności
i pozostaje tylko czekać na pełnometrażowy album. Będzie na co
czekać w roku 2016.
Ocena: 7.5/10
Super! Na pewno ich przesłucham. Fajnie, że są w Polsce takie zespoły :)
OdpowiedzUsuń"Nasi zachodni sąsiedzi mają wiele kapel, które specjalizują się w graniu heavy metalu na wzór tego z lat 80. Enforcer, Striker czy Rocka rollas to pierwsze z brzegu przykłady". Łukaszu! to zdanie trochę może w błąd wprowadzić. Ktoś by sobie mógł pomyśleć, że Enforcer i Striker to niemieckie zespoły.
OdpowiedzUsuńBardzo mi przypadli do gustu :)
OdpowiedzUsuńStriket -Kanada
OdpowiedzUsuńRocka Rollas -Szwecja ..gwoli ścisłości