„Tales” to drugi
album hiszpańskiej formacji Tears of Martyr i na pewno dla fanów
gotyckiego metalu, orkiestrowych patentów, czy też muzyki
pokroju Nightwish czy Epica jest ciekawe wydawnictwo. Ale czy tylko
do tej grupy jest skierowany ten album?
Wszystko zależy od tego
czego szukamy i co oczekujemy od kapeli, która na rynku
istnieje od 1996 roku. Jeśli szukacie mocnych riffów, czy też
chwytliwych melodii, to za dużo może ich nie uświadczycie, bo
kapela stawia przede wszystkim na klimat, na podniosłość. Jednak
wcale to nie oznacza że nie mamy tutaj mocniejszych akcentów
ze strony Tears of Martyr, wystarczy posłuchać rytmiczny „Vampiress
of Sunset street” czy też energiczny „Lost Boys”,
który brzmi jak hołd złożony dla Nightwish z okresu kiedy
wokalistką była Tarja. Jeśli ktoś szuka podniosłych chórków
i nieco teatralnego charakteru to też tutaj znajdzie coś dla
siebie. Właśnie takie cechy można wyłapać w „Of a Raven
Born”. Jeśli komuś w duszy gra celtycka muzyka i
wszelkiego rodzaju odłamy folk metalu ten może ucieszyć melodyjny
„Wolves and a Witch”. Wokal jednak Berenice Musy
sprawia, że muzyka jaka została zawarta na płycie przede wszystkim
przekona fanów gotyckiego metalu czy też bardziej
symfonicznego grania spod znaku Nightwish. „The Scent No
13th” czy „Golem” właśnie znakomicie
nas o tym przekonują.
Gdy ma się taką
utalentowaną wokalistkę jak Berenice i tak pomysłowego gitarzystę
jak Miguel to można wiele osiągnąć. Można przede wszystkim
stworzyć ciekawy styl, a co za tym idzie nagrać interesujący
album, który jest pełen smaczków i urozmaiceń. Każdy
kto lubi degustować się bardziej wyszukanymi dźwiękami i ceni
sobie bogate aranżacje może spokojnie sięgnąć po „Tales”.
Ocena: 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz