Można o nich powiedzieć, kolejna
super grupa zrzeszająca znane nazwiska, która gra dla zabicia czasu, dla swojej
chorej ambicji, czy dla zagorzałych słuchaczy. Reprezentują niemiecką scenę i w tym roku
wydali swój debiutancki album zatytułowany „Gods Army Ad”. Mowa o Gods Army Ad,
w którym gra Mark Cross znany z Firewind, John ABC Smith który grał w Scanner,
a to zawsze powód żeby sięgnąć po płytę z takimi gwiazdami.
To co znajdziemy na tej płycie to solidna porcja heavy
metalu, hard rocka czy power metalu. Nic nowego, ani odkrywczego, ale dla fanów
Helstar, Scanner, czy Metal Church jest to pozycja obowiązkowa. Otwieracz w
postaci „The World That Never was” przesiąknięty jest Motorhead i
właściwie wiele dowiadujemy się z tego kawałka. Zespół nie ma problemów z
stworzeniem chwytliwej melodii, czy porywającego refrenu, a o sile zespołu przesądzają
gitarzyści Ian i Don. Taki mały popis swoich umiejętności dają w przebojowym „City
Lights”, który wyróżnia się pomysłowym motywem czy bardziej hard
rockowym klimatem. Mamy też dwa dłuższe
kawałki w postaci „Waiting for The Miracle” czy „Running Around The Cicles”,
które mają coś z Metal Church, a to akurat spory plus dla tych kompozycji. A
to, że brakuje ognia, czy bardziej ciekawego motywy napędzającego kompozycje to
już inna kwestia. Obok „City Lights” najlepszym kawałkiem na płycie jest „Hear
your Scream”, który ukazuje nieco power metalowe oblicze zespołu, choć
tutaj nie brakuje na wiązań do Iron Maiden.
Pojawiają się momenty, gdzie jest zachwyt i radość z
słuchania tej płyty, ale niestety częstszym zjawiskiem jest tutaj nudzenie się
i niedosyt. Bo zespół gra solidne, udowadnia że grać potrafi i to całkiem
sensownie, tylko szkoda że nie wiele z tego wynika i nie przedkłada się to na
jakość prezentowanej muzyki. Może następnym razem będzie lepiej? Oby
Ocena: 5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz