Pod wielkim wpływem
amerykańskiego thrash metalu spod znaku Atrophy, Heathen czy
Forbidden, a także niemieckiego thrash metalu spod znaku Sodom czy
właśnie Kreator z ery „Coma Of Souls” jest młody włoski
zespół o nazwie H.O.S. - co oznacza w rozwinięciu
Harvest Of Sorrow. Założony w 2006 roku z inicjatywy Dado i Boro
H.O.S swój debiutancki album „The Beginning” wydał
w 2011 roku i jest to album, który każdy fan thrash metalu,
zwłaszcza Kreator powinien posłuchać.
Mocne brzmienie, z lekkim
przybrudzeniem, klimat lat 80, który przejawia się nie tylko
w brzmieniu, ale też w innych elementach w tym i w kompozytorstwie,
do tego mocny, agresywny, zadziorny wokal Dado, który jest pod
dużym wpływem Mille Petrozza, zwłaszcza z okresu „Coma Of souls”
i tutaj jest sporo podobieństwa i maniera Dado jest niemal
identyczna, do tego techniczne, agresywne granie w sferze gitarowej
czy też sekcji rytmicznej, a przesłanie dotyczy przemocy, czy tez
chorób, a więc żadna nowość, żadne zaskoczenie, ale o
dziwo H.O.S odnajduje dla siebie miejsce na rynku i to wszystkie
cechy, której wyżej przedstawiłem odnoszą się do stylu
jaki zespół zaprezentował na debiutanckim albumie „The
Beginning”. Co ciekawe nie tylko brzmienie, maniera Dado czy styl
nasuwa lata 80, ale również skojarzenia z tamtym okresem
pojawiają się przy pierwszym kontakcie z okładką, jak i równym
chwytliwym materiale, który dostarcza sporo emocji. Nie
powinno nikogo zdziwić fakt, że na płycie dominują przede
wszystkim szybkie, żywiołowe kawałki i tutaj dobrze to
odzwierciedla „Annihilation Of Society”
, „Road Madness” czy „Ready To Fight”.
Nie brakuje też rasowych przebojów, czego dowodzi choćby
chwytliwy „We Are H.O.S.”, czy też rytmiczny „The
Last Will”. Kto
ceni sobie melodie powinien też zwrócić uwagę na „No
More Tritors”, który
podkreśla fascynację Kreator i technicznym thrash metalem.
Właściwie każda kompozycje niesie z sobą energię, przebojowość
i agresję, a wszystko utrzymane w klimacie Kreator.
Niby
wszystko brzmi znajomo, niby H.O.S brzmi jak włoski odpowiednik
Kreator, niby wtórnie, ale wszystko zagrane z pasją do
muzyki, do thrash metalu i nie brakuje ani ciekawych melodii ani
przebojów . Debiut godny polecenia.
Ocena:
8/10
P.s
Recenzja przeznaczona dla magazynu HMP
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz