Z
baczną uwagę obserwowałem to co wychodziło w tym roku, zwłaszcza
w ramach niemieckiej sceny metalowej i efektem tych obserwacji było
natrafienie na debiutantów o nazwie Illusoria. Inaczej mówiąc
niemiecki odpowiednik takich kapel jak Nightwish, Within Temptation
czy Vision of Atlantis, z wyraźnymi wpływami Sonata Arctica, czy
Epica. Melodyjny power metal z kobietą na wokalu to patent, który
nie raz pojawił się w muzyce metalowej i Illusoria, choć
stosunkowa młodym zespołem jest stara znaleźć miejsce w tym nie
wąskim gronie i dla siebie. Debiutancki album „Illusory World”
wstydu nie przynosi zespołowi, ba brzmi znakomicie w owej konwencji
i jest to wydawnictwo na które warto zwrócić uwagę,
nawet jeśli nie pałą się wielką miłością do takiego grania.
Niemieckie
kapele zawsze kojarzą mi się z solidnością, łatwością
przechodzenia między motywami, a także pomysłowością, która
daje w efekcie sporo przebojów. Te cechy w swojej muzyce
eksponuje również młody zespół założony w 2012
roku przez gitarzystę Falko Shulze i klawiszowca Michaela Raible'a i
co ciekawe nie uświadczycie tutaj toporności, czy kwadratowych
melodii, które są wyznacznikiem niemieckiego metalu. Tutaj o
dziwo kapela stara się jak najbardziej zbliżyć do stylu Nightwish
czy Epica, a więc mamy lekki, ciepły, podniosły wokal Evy Kreuzer,
która śpiewa bardzo technicznie i melodyjnie, a w dodatku nie
drażni swoją manierą. Klawisze, elementy orkiestry to cechy które
nadają stylowi zespołu symfonicznego charakteru, co jeszcze
bardziej przybliża Illusoria do wcześniej wymienionych kapel. Nie
ma jakiegoś chaosu, czy przerostu formy nad treścią i wszystko
zostało dobrze wyważone między symfonicznością, melodyjnością,
podniosłością i power metalową strukturą. Debiutancki album tej
niemieckiej kapeli został dobrze dopracowany pod względem
brzmieniowym, a także kompozycyjnym i nie brakuje na płycie
ciekawych, atrakcyjnych melodii, solówek, popisów
gitarowych Falko ani przebojów, które w takim graniu
są niezbędnym elementem. Jak przystało na niemiecki zespół
materiał jest równy, urozmaicony i pełen emocji. Choć tylko
8 utworów jest na płycie to i tak się sporo dzieje. Mocne
otwarcie w postaci klimatycznego, rozbudowanego „Clandestine
Lovestory”
pokazuje, że zespół brzmi naprawdę dobrze, nie brakuje mu
energii i pomysłowości, a i technicznie nie ma się do czego
przyczepić. Drugim utworem, który dobitnie podkreśla klimat
symfoniczny zespołu jest tytułowy „Illusory
World”,
który jest pełen smaczków i urozmaiceń. Godnym uwagi
jest też przebojowy „White Light”,
power metalowy „Snow White”
z dobrze dopasowanymi organami kościelnymi, a także piracki „Black
Sails”
, który jest moim ulubionym kawałkiem i to nie tylko z tego
względu że jest przesiąknięty wpływami folkowego Alestorm. Jest
jeszcze epicki, stonowany i podniosły „300 -
Side by Side”
czy też ciepła, klimatyczna ballada „Ray Of
Hope”,
które bardziej urozmaicają całość.
Na
pewno warto zwrócić uwagę na ten debiut, bo Illusoria
pokazuje się z bardzo dobrej strony, dając fanom melodyjnego grania
krążek pełen atrakcyjnych melodii i przebojów, które
zapadają w pamięci. Pozycja obowiązkowa dla fanów power
metalu i symfonicznego metalu.
Ocena:
8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz