piątek, 13 listopada 2020

BURNOUT GRANNY'S - Feeling to Rock (2020)


 Dzisiaj premierę ma nowy album Ac/Dc, ale warto też zwrócić na inny album z podobną muzyką. Mowa austriackim Burnout Grannys. Band właśnie wydał swój debiutancki krążek i tak jak pełno jest kopii Ac/Dc z ery Bony Scotta, tak Burnout Granny's bierze się za wczesny okres Briana Johnson. Nie ma w tym za grosz oryginalności, ale pomysłowości im nie da się odmówić. Muzyka zagrana prosto z serca i do tego panowie są wierni oryginałowi. Nie brakuje hitu i drapieżności, a to sprawia że "feeling to rock" to nie lada gratka dla fanów Ac/Dc.

Gdzie tkwi urok tej młodej formacji? Na pewno w specyficznym wokalu Christopha  Berneckera, który pod wieloma względami przypomina głos Briana Johnsona. Jest ten pazur, ten odpowiedni hard rockowy feeling. W tej całej układance znaczące rolę odgrywają gitarzyści i zarówno Tobias, jak i Mathias idą prostą sprawdzoną drogą, którą wydeptał Angus i Malcom Yound dawno temu. Niby nie grają niczego odkrywczego, ale grają na luzie i kładąc duży nacisk na przebojowość. Właśnie o to chodzi w takim graniu.

Ryk silnika i ruszamy prosto w hard rockowy świat Burnout Granny's i "Feeling to rock" to 100 % Ac/Dc i to takiego z początku lat 80. Brzmi to nadzwyczaj dobrze i jest w tym większa przebojowość niż na nowym albumie Ac/Dc. Czasy "Back in Black" można usłyszeć w zadziornym i niezwykle przebojowym "Rock'n roll rising". Jest energia i prawdziwa zabawa patentami Ac/Dc. Nie brakuje też killerów na płycie z szybszym tempem i jednym z nich jest "Back to hell". Jest pazur i duch dawnych płyt Ac/Dc. W porównaniu z nowym Ac/Dc to muszę przyznać, że na tej płycie riffy są bardzo chwytliwe i gdzieś w tym wszystkim jest klasyczny ac/dc. "Big booms" to kolejny mocny kawałek z szalonymi solówkami i prawdziwą hard rockową jazdą bez trzymanki. Bardzo dobrze wypada też zadziorny i pełen energii "Pretty Girl". Band sieje zniszczenie w singlowy "This is rock;n roll", a czasy Bona Scotta przypomina w nieco bluesowym "Money for hell".

Burnout grannys może nie ma takiej siły Ac/Dc ani tej klasy, ale to dopiero ich debiut i póki co można śmiało stwierdzić, że grać potrafią i robią to bardzo dobrze. Muszę przyznać, że lepiej się bawiłem przy tej płycie niż przy nowym Ac/Dc. Tutaj materiał jest lekki, przyjemny, a przede wszystkim bardzo przebojowy, a o to przecież chodzi. Gorąco polecam! Kopia nie zawsze oznacza coś gorsze, a czasem można się nieźle zaskoczyć.

Ocena: 7.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz