"War of Power" to 4 album fińskiej formacji Stud. To dzieło ukazało się 20 listopada pod skrzydłami wytwórni Inverse Records. Band skupia się na graniu heavy metalu z nutką hard rocka i co za nimi przemawia, to fakt że band powstał w 1986r i przez jakiś czas funkcjonował w latach 80. Teraz band jest bardziej doświadczony i może nam znacznie więcej zaoferować.
Słuchając płyty można dojść do wniosku, że nie byłoby tej kapeli gdyby nie gitarzysta Mika Kansikas i wokalista Ari Toivanen. Wszystko jest tutaj rozegrane przyzwoicie, bowiem mamy wciągający i melodyjny wokal Ariego i solidne riffy, które stanowią mieszankę melodyjnego metalu i hard rocka. Panowie ameryki nie odkrywają, ale dołożyli wszelkich starań, żeby płyta miała kopa, przebojowość i zapadała w pamięci. Nie ma miejscu na nudę i cały czas się coś dzieje.
Na dzień dobry mamy mocne uderzenie w postaci "War of power" i słychać tutaj potencjał jaki drzemie w tym zespole i oczywiście echa lat 80. Mocny riff i chwytliwy refren czynią ten utwór rasowym killerem. Bardzo dobrze wypada też hard rockowy "In my tragedy" i to taka mieszanka Dio i Dokken. Lekki i nieco bardziej komercyjny "Tired" i pokazuje zupełnie inne oblicze zespołu. W tym utworze band wykorzystuje elementy Aor. Stud potrafi też pokazać pazur i znacznie przyspieszyć i przykładem tego jest "Demons Gate", który również ma coś z twórczości Dio. Podobne emocje wywołuje przebojowy "Soulmate", a na sam koniec dostajemy stonowany i nieco mroczniejszy "Wings of Fire", w którym band pokazuje znów hard rockowe oblicze.
Fiński Stud prezentuje solidny album, będący mieszanką melodyjnego metalu i hard rocka. Nie brakuje ciekawych utworów, chwytliwych melodii i wciągających riffów. Trzeba jeszcze nieco dopracować aranżacje i niektóre pomysły, ale nie zmienia to faktu, że band grać potrafi i robi to dobrze. Warto poświęcić im czas.
Ocena: 6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz