26 listopada 2021r przewidziana jest premiera debiutu szwedzkiej formacji Eternal evil. "The warriors awekening brings the unholy slaughter" to płyta, która oddaje piękno surowego thrash metalu i zdecydowanie przypadnie do gustu fanom niemieckiej sceny thrash metalowej. Ta płyta mocno czerpie z "Endless Pain"Kreator i to jest akurat spora zaleta.
Nawet tak patrząc na okładkę można dostrzec spore podobieństwa do klasyka Kreator. Szwedzki eternal evil stawia na surowy klimat, na barbarzyński charakter i agresję. Ta dzikość jest tutaj naprawdę urocza. Niby nie ma w tym jakiegoś grania technicznego, nie ma też niczego nowego, ani odkrywczego, ale band imponuje pomysłowością, a także dbałością o detale. To wszystko sprawia, że debiut Eternal evil jest uroczy i niezwykle atrakcyjny dla fanów thrash metalu.
W zespole pierwsze skrzypce gra Adrian Tobar, który pełni rolę wokalisty i gitarzysty. W jego głosie słychać inspiracje oczywiście Mille Petrozza. Adrian ma podobną barwę głosu i technikę śpiewania. Trzeba przyznać, że Adrian bez problemu odtworzył okres debiutu Kreator.
Brzmienie też jest tutaj odpowiednio dopasowane do tego co band gra i taki otwieracz "Succubus" znakomicie to odzwierciedla. Dalej mamy rozpędzony i niezwykle energiczny "Bestial Fornication", który oddaje ten barbarzyński klimat. Pełno tutaj killerów i taki surowy "The captors command" to kolejny mocny punkt na płycie. Dużo wpływów Kreator słychać w zadziornym"The nocturnal omen" czy agresywnym "Satanic Forces". Niby w tych kawałkach nie ma za grosz oryginalności, ale to co wyprawiają muzycy naprawdę przyprawia o dreszcze i chce się jeszcze więcej tego surowego i agresywnego thrash metalu. Mamy jeszcze tutaj takie perełki jak "Eternal Evil" czy "Witch's spell", które identyfikują styl thrash metalu i pokazują co się liczy w tym gatunku.
To się nazywa debiut. Płyta nagrana z pasji i miłości do thrash metalu. Panowie czerpią garściami z twórczości Kreator i nie kryją tego. Surowe brzmienie i barbarzyński klimat sprawiają, że płyta brzmi jak kontynuacja tego co Kreator stworzył na "Endless Pain". Niby nic odkrywczego Eternal Evil nie gra, a dostarcza sporo radości.
Ocena: 8.5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz