piątek, 19 czerwca 2015

FROSTTIDE - Blood Oath (2015)



Melodyjny death metal czy innego rodzaju gatunki w których pojawia się folk metal to jest coś z czego słynie fińska scena metalowa. To jest w ich krwi, to jest to coś co ich wyróżnia i czyni najlepszymi w tej dziedzinie. Wiele udanych kapel pochodzi stamtąd i każdy kto jest fanem Ensiferum, Wintersum, Amorphis czy Turisas ten z pewnością pokocha Frosttide.  Jest to stosunkowo młoda kapela, która działa od 2009 roku i ma za sobą już debiutancki album „Awakening”, który odniósł spory sukces. Kapela otworzyła sobie wrota do świata sławy i dość szybko trafiła do tej grupy kapel, w którzy drzemie potencjał i którą stać na naprawdę wiele.  Po 2 letniej przerwie fińska formacja powraca z nowym albumem.  „Blood Oath” to kontynuacja tego do czego już nas zespół przyzwyczaił, czyli melodyjny death metal wzbogacony o folkowe elementy. W ich muzyce liczą się przede wszystkim chwytliwe i pomysłowe melodie, agresja i cała reszta jest na dalszym planie. Ważnym elementem  tej układanki jest epicki klimat, który ma budować napięcie i podkreślać podniosłość muzyki Frosttide. Joni Snoro dwoi się i troi co by niszczyć wokalem i ostrymi riffami przy każdej możliwej okazji . Każdy z muzyków tej formacji ma wiele do powiedzenia i każdy z nich sporo wnosi. Co ciekawe każdy jest bardzo utalentowany i to przedkłada się na jakość muzyki. Podobać się może rozpędzoną i pełna zmian temp sekcja rytmiczna. Do tego dochodzi soczyste brzmienie, które współgra z stylem zespołu. Znakomita harmonia panuje na płycie i to słychać.  „Blood Oath” to płyta z pewnością o wiele ciekawsza niż debiut i pod wieloma względami bardziej zapadająca w pamięci. Zespół stworzył bardziej dojrzały materiał, w którym pełno jest hitów i niespodzianek.  Tytułowy utwór to kwintesencja Frosttide i muzyki określanej mianem melodyjnego death metalu.  Gates of Asylum” przemyca cechy symfonicznego metalu czy też nawet progresywnego i w efekcie dostajemy coś świeżego i zaskakującego.  Fate Redefined” to przykład, że zespół wie jak stworzyć energiczne przeboje, które porywają słuchacza.  Traitor Within” podtrzymuje rozpędzone tempo i klimaty Wintersun. Podniosłość, bogate aranżacje, epickość i sporo ciekawych motywów udało się ukryć w 11 minutowym „New Reign”.  Miłym dodatkiem są dwa bonusy w postaci Doveru takich grup jak the Shadows i Murray Head. Melodyjny death metal i folk metal znakomicie ze sobą współgrają i jest to teren na którym jest jeszcze sporo do odkrycia. Wciąż tutaj można tworzyć  ciekawą muzykę, która wciąż potrafi zaskoczyć . Frosttide nagrał album przemyślany, energiczny i bardzo przebojowy. Takie płyty jak „Blood Oath” zawsze przyjemnie się słucha. Ciekawe czym jeszcze nas ta fińska formacja zaskoczy w przyszłości? Mam nadzieję, że nagra jeszcze lepszy album.

Ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz