Belgijska wytwórnia Mausoleum to
stajnia niegdyś kapel heavy/speed metalowych i choć przetrwała swoją próbę
czasu i dzisiaj dalej sprawnie działa. To jednak nie tylko heavy/speed metal
kryje się pod dachem tej wytwórni, bowiem można trafić na kapele, grające nieco
inny rodzaj muzyki. Takim bandem jest belgijski Max Pie. Kapela działająca od 2005 roku i ich misją jest grać nowoczesny progresywny Power
metal. Jeśli gustujesz w Kamelot, Symphony X czy Queensryche to z pewnością
polubisz najnowsze belgów czyli „Odd Memories”.
Na płycie znajdziemy 10 utworów,
które zabiorą nas w podróż do świata progresji i bardziej wymyślonych melodii, do świata który
rządzi się nieco innymi prawami. Jeśli nie przeszkadza Ci to, że nie ma
prostych motywów, a całość ma nowoczesny wydźwięk i jeśli nie lubisz proste i
łatwego heavy metalu to z pewnością odnajdziesz na „Odd Memories”. W tym
przypadku okładka mówi sama za siebie i zdradza nam, że to nie będzie łatwa
przeprawa. Nie to nie wina muzyków. Ci akurat zaskakują swoimi pomysłami i
wyszkoleniem. Tony Carlino to uzdolniony wokalista, który wiele może, a
gitarzyści dobrze mu wtórują w komponowaniu i tworzeniu tego progresywnego
świata. Damien De fresco, który
odpowiada za partie gitarowe i klawiszowe przyozdobienia pokazuje, że lubi
eksperymentować i zaskakiwać. Z pewnością warto o nim pamiętać. „Age
of Slavery” to udany strzał w dziesiątkę jeśli chodzi o otwarcie płyty.
Jest ciekawa melodia, energia i chwytliwy refren, co daje w efekcie prawdziwy
hit. Do mnie bardziej trafiają takie
petardy jak „Promised Land”, w którym zespół pokazuje co to Power metal w
progresywnym wydaniu. Można tutaj doszukać się czegoś z Helloween, czegoś z
Masterplan, czy Symphony X, a nawet Sonata Arctica. Soczysta solówka, która
porywa słuchacza od samego początku to mocny atut tego kawałka. Zespół pokazał
tutaj klasę, a dalej jest nie wiele gorzej. Pokręcony kolos w postaci „Love
Hurts” też ma kilka ciekawych momentów, choć tutaj zespół nieco
przesadził z tymi 9 minutami. W wyniku czego na dłuższą metę przynudza. Mamy też tutaj balladę „ Hold On”, która ma
ciekawą melodię, ciekawy klimat, ale jakoś tak nie wzrusza tak jak powinna.
Drugim udanym hitem zespołu będzie tutaj bez wątpienia żywiołowy „Unchain
Me”, który pokazuje co to znaczy prawdziwy progresywny Power metal. Na
koniec jest nieco melancholijny, troszkę bardziej urozmaicony, ale zarazem
pełen różnych smaczków „The Fountain of Youth”, który znakomicie
podsumowuje ten album.
Belgijska formacja poszła do
przodu i jeszcze bardziej się rozwinęła. Ich muzyka jest dobrze wyważona i z
pewnością bardziej dopieszczona niż na poprzednich albumach. Więcej smaczków i
ciekawszych rozwiązań w sferze melodii. Fani progresywnego grania z pewnością
polubią od razu „Odd Memories” i to bez większego wysilenia. Kto nie przepada
za takim graniem to raczej się tutaj nie odnajdzie.
Ocena: 6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz