Przysłowie „nie daleko pada jabłko od jabłoni” można śmiało
odnieść do twórczości Grahama Bonneta, czyli jednego z
najbardziej utalentowanych wokalistów muzyki rockowej i heavy
metalowej. Tego głosu nie da się pomylić z żadnym innym, gdyż ma
swój własny charakter, charyzmę i to coś co czyni
unikatowym. Jego kariera nabrała rozpędu dzięki Rainbow i albumowi
„Down To Earth” i właściwie każdy późniejszy jego
przejaw twórczości nie odbiegał od tego co robił w Rainbow.
Wystąpił w różnych kapelach i nigdzie nie zagrzał miejsca
na dłuższy czas, ale Graham Bonnet może się pochwalić również
własną kapelą o nazwie Alcatrazz. Ta formacja powstała w 1983 r i
dała się poznać wielu fanom hard rockowego grania z mieszanego z
melodyjnym metalem. To właśnie debiutancki album „No Parole for
Rock'n Roll” zdobył największą sławę i dla wielu jest to album
który mógłby być firmowany marką Rainbow.
Podobna stylistyka, bowiem Graham Bonnet zakładając swój
własny zespół, nie chciał zrywać z tym co mu przyniosło
sławę, czyli twórczością Rainbow i albumem „Down To
Earth”. Tak więc jest tutaj podobna stylistyka, podobny nacisk na
przebojowość, lekkość, wyszukane melodie, partie gitarowe w
których jest coś więcej niż tylko rytmika i zadziorność.
Tutaj Graham Bonnet chciał kontynuować to co grał z Rainbow i żeby
to w pełni się udało musiał znaleźć uzdolnionego gitarzystę,
który będzie umiał zaczarować słuchacza swoimi dźwiękami,
pomysłami i talentem, niczym sam Ritchie Blackmore. Tutaj jeszcze
niezbyt znany Yngwie Malsmteen pokazał że można grać równie
ciekawie co Ritchie. Młody geniusz tutaj postawił swoje pierwsze
kroki i w takich perełkach jak „Hiroshima Mon Amour”
czy energicznym „Jet to Jet” słychać że ma swój
styl, że stawia na magię, klimat i coś więcej niż tylko
wygrywanie melodii, tutaj techniką w niczym nie ustępuje Ritchemu.
Debiutancki album Alcatrazz to właściwie popis dwóch ludzi,
Yngwiego i Grahama, który tutaj wspina się na wyżyny swoich
umiejętności i pokazuje że należy on do czołówki
najlepszych wokalistów rockowych/metalowych. Jego emocje
potrafią nie raz poruszyć i dobrym przykładem może być tutaj
nieco mroczniejszy „Big Foot”. Mocnym atutem płyty
jest tutaj nie tylko dopracowanie kompozycji od strony aranżacyjnej
ale też urozmaicenie, bowiem mamy melodyjne przeboje jak „Island
In The Sun”, czy też rozbudowany „Kree Nakorrie”
z popisem gitarowym Yngwiego i klimatyczną melodią, która
przyprawia o dreszcze. Nie zabrakło też miłej i ciepłej ballady w
postaci „Suffer Me” , a najlepszym dowodem na to że
ta płyta utrzymana jest w stylu Rainbow świadczy „Too young
to Die, Too Drunk To Live”.
Perfekcyjny skład Alcatrazz i znakomita forma z debiutanckiego
albumu było czymś czego nie dało się później Grahamowi
powtórzyć. Zabrakło Yngwiego który poszedł swoją
drogą, przodując w neoklasycznym metalu, a Alcatrazz z Bonnetem
przeżył kryzys i nie nagrał już tak udanego albumu. „No parole
for rock'n roll” to przemyślany krążek, utrzymany w konwencji
Rainbow, będący mieszanką hard rocka i melodyjnego metalu.
Podobnie jak w Rainbow tak i w Alcatrazz znaczącą rolę odegrał tu
Graham Bonnet i gitarzysta w tym przypadku Yngwie Malmsteen. Wstyd
nie znać tej znakomitej płytki, zwłaszcza jeśli jest się fanem
Grahama Bonneta i Rainbow.
Ocena: 8.5/10
P.s Recenzja przeznaczona dla magazynu HMP
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz