Nigdy nie próbowałem
chińskiego thrash metalu i nadszedł czas by zajrzeć do tamtego
rejonu świata. Wybór padł na Explosicum, a choćby dla tego,
że w tym roku wydali swój nowy album i to po 6 letniej
przerwie. „Raging Living” nie jest przeznaczony do tego by
zwojować świat i namieszać na rynku thrash metalowym. Cel jest
prosty - umilić czas w wolnej chwili i do tego nowe dzieło
chińskiej formacji sprawdza się idealnie. Ciekawa okładka
utrzymana w klimacie Eda Repki to jeden z atutów tego
wydawnictwa. Znacznie gorzej prezentuje się brzmienie, które
jest trochę amatorskie. Zresztą sami muzycy nie grzeszą talentem i
brakuje im jeszcze trochę pod względem technicznym. Zapał jest,
chęcią są i wiedza na temat thrash metalu też, szkoda tylko że
nie potrafią to przedłożyć na jakość. Najbardziej irytuje
wokalista Tan Chong. Śpiewa agresywnie, ale brakuje mu ogłady i
zaplecza technicznego. To determinuje wydźwięk całości. Na pewno
mocnym atutem tego wydawnictwa jest energia, szybkość i nawiązanie
do klasycznych bandów z gatunku thrash metal. Sporo ciekawych
solówek i motywów, ale to wciąż jakby za mało.
Materiał jest nieco zlany i na jedno kopyto, to tez ciężko
wyróżnić jakiś ciekawy moment z tej płyty. Na pewno
wyróżnić należy „Born for Kill”,
rozpędzony „Thrash Butcher”, który
przypomina dokonania Destruction” i również „Game
over” ma mocnego kopa, w sumie nic dziwnego bo to
najostrzejszy kawałek z całej płyty. Cały materiał jest
schematyczny, bardzo przewidywalny i poprawny. Sporo brakuje by piać
z zachwytu, ale fani thrash metalu mogą spokojnie sięgnąć po to
wydawnictwie. Można się odprężyć i dość miło zabić czas
wolny, o ile go mamy.
Ocena: 5.5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz