Kapel o nazwie Renegade
jest sporo i można natrafić na te które już nie
funkcjonują, na te które grają death metal czy thrash metal,
ale jednym z najważniejszych zespołów o nazwie Renegade jest
ten włoski, założony w 2005 roku. Kapele od 10 lat trzyma wysoki
poziom i może się pochwalić dość bogatą dyskografią, którą
tworzy 5 wydawnictw. Każdy z nich ukazuje potęgę zespołu i to, że
wiedzą jak grać heavy/power metal na wysokim poziomie. Nie boją
się czerpać z takich legend jak Accept, Judas Priest czy Riot. Są
jednym z tych zespołów, które sprawiają że lata 80
wciąż żyją. To dzięki temu najnowszy album „Thunder Knows No
Mercy” to jeden z ciekawszych wydawnictw w swojej dziedzinie jeśli
chodzi o rok 2014.
Czego można się
spodziewać po włoskiej formacji? Na pewno nie symfonicznego power
metalu z epickim klimatem. Tutaj zespół serwuje nam bardziej
amerykański power metal z domieszką niemieckiego heavy metalu. Ma
być przede wszystkim melodyjnie, drapieżnie i szczerze. To zdaje
swój egzamin. Renagade nie odkrywa niczego nowego i wielu może
im zarzucić powielanie pomysłów Ross The Boss czy Primal
Fear. Ich muzyka nie jest nudna i monotonna, wręcz przeciwnie. Jest
bardzo atrakcyjna dla potencjalnego słuchacza i łatwo wpada w ucho.
W czym tkwi sukces nowego albumu zatem? Pomysłowe riffy, które
zachwycają energią, lekkością i chwytliwością. Tutaj Damian
pokazał, że nie jest rzemieślniczym gitarzystą i potrafi ponieść
się finezyjności. Każdy kto gustuje w urozmaiconych i złożonych
popisach gitarowych będzie zachwycony tym co wyprawia Damian. Nowy
album to też najciekawszy występ wokalisty Stefano, który
jeszcze bardziej zadbał o aspekt techniczny oraz charyzmę. To
czynniki sprawiają, że wykonanie kompozycji stoi na wysokim
poziomie. Dopełnieniem wszystkiego jest prawdziwe amerykańskie
brzmienie, które nadaje całości power metalowej mocy. Płyta
jest treściwa i mamy tylko 45 minut muzyki. Otwieracz „Nobody
Lives Forever” to kawał solidnego heavy metalu. Może
brakuje nieco szybkości i więcej agresji, ale jest bardzo
melodyjnie. Tak więc nie ma co narzekać, tylko wciągać się w
dalszą część. Rozpędzony „The World is Dying”
pokazuje, że zespół potrafi grać szybciej i nawiązać do
power metalu. „Into The flame” z pewnością porwie
was ciekawymi partiami solowymi w wykonaniu Damiana i melodyjnym
charakterem. True metalowy „Awaiting the storm” to
uczta dla fanów epickiego heavy metalu i maniaków
Manowar. Zespół też zadbał o tych słuchaczy, którzy
cenią sobie przebojowość i tutaj „The Endless Day”
wyróżnia się. Niby prosty kawałek, z banalnym motywem
gitarowym, ale szybko zapada w pamięci dzięki temu. Takie
rozwiązania też potrafią zaskoczyć i spodobać się słuchaczom.
To też brawo dla panów z Renegade. Na szczególną
uwagę zasługuje kolos w postaci „Trail of Fears”
i energiczny „Screaming on The Edge”, który
jest najlepszym kawałkiem na płycie.
Podsumowując włoski
Renegade jest w bardzo dobrej formie i nowy album „Thunder knows No
Mercy” to tylko potwierdza. Płyta jest skierowana do fanów
melodyjnej odmiany heavy/power metalu. Zwłaszcza tego wywodzącego
się z niemieckiej ziemi czy też amerykańskiej. Nie można pominąć
tego wydawnictwa, jeśli chodzi o rok 2014.
Ocena: 7.5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz