W roku 2000 w północnej
Irlandii zrodziła się kapela o nazwie The Answer. Zdobyli uznanie
wśród fanów muzyki hard rockowej i potwierdzają to
liczne nagrody i wyróżnienia, nie tylko w czasopismach o
muzyce rockowej. Nagrali do tej pory 3 albumy i dali się poznać
jako zespół, który czerpie garściami z Thin Lizzy czy
Ac/Dc. Teraz The Answer prezentuje światu swój nowy album
zatytułowany „Raise a little Hell”.
O tej płycie można
wiele powiedzieć, ale z pewnością nie jest to płyta lekka i
przyjemna, która łatwo zapada w pamięci. Gitarzysta Paul
Mahon nie stawia na przebojowość czy melodyjność. Bardziej
kładzie nacisk na progresywność, na bardziej wyszukane pomysły i
niestety nie zawsze to oznacza atrakcyjność dla potencjalnego
słuchacza, który chce się delektować przy muzyce hard
rockowej. Cormac Neeson też się oszczędza i właściwie jego
partie wokalne są momentami monotonne i bez ikry. Kiedy dorzucimy
właśnie do tego wszystkiego niezbyt trafione pomysły to wyjdzie
nieco słaby album, który na dłuższą metę potrafi znudzić
swoją formuła. Pomówmy o plusach. Dobrze się prezentuje
otwieracz „Long live The Renegades”, lekki, nieco
bluesowy „The Other Side” czy utrzymany w klimatach
Ac/Dc „I am What i Am”. Szkoda, ze zespół
nie postanowił włożyć w ten materiał więcej energii, bo może
wtedy album miał w sobie trochę mocy, która gdzieś jest
zawarta w takim „Whisplash” czy nieco stonerowym
„Red”. To byłoby na tyle jeśli chodzi o materiał.
Zespół ma pomysł
na siebie i to wybrzmiewa na nowej płycie. Wiedzą jak grać hard
rocka, jak nadać płycie odpowiedniego, soczystego brzmienia i
pazura. Szkoda tylko, że znaczniej ciężej przyszło zespołowi
stworzenie hitów i ciekawych melodii, co położyło tą
płytę.
Ocena: 3/10
Kolego recenzuj sobie nadal pseudo power metalowe płytki ale błagam omijaj z daleka zespoły pokroju The Answer bo nie masz zielonego pojęcia o takiej muzyce i wypisujesz głupoty delikatnie to ujmując .
OdpowiedzUsuńp.s.
zmień zdjęcie bo doprowadza mnie i nie tylko do...............