czwartek, 27 czerwca 2024

ORION CHILD - Aesthesis (2024)


 "Aesthesis" to już 4 album pełnometrażowy w dorobku hiszpańskiej grupy Orion Child, która powstała w 2003r. Od tamtego czasu utrzymuje się na powierzchni i wydaje nową muzykę. Band ten to żywy dowód na to, że można z sukcesem łączyć stylistykę melodyjnego death metalu i power metalu. Nowy album może do ideału trochę brakuje, ale nadrabia pomysłowością i ciekawymi motywami gitarowymi, czy melodiami. Płyta ukazała się 17 maja nakładem wytwórni Art Gates Records.

Warto zwrócić uwagę jak band sumiennie i starannie łączy patenty tych dwóch różnych gatunków. Bardzo dobrze wychodzi im piętnowanie melodii, mieszanie agresji death metalowej z niezwykłą przebojowością i melodyjnością, mocno wzorując się na power metalu. Daedin i Oier bawią się konwencją i tworzą zgrany duet gitarowy, który stara się urozmaicać swoją grę i stawiać przede wszystkim na melodyjność i dynamikę.  Całość bardzo dobrze spina wokal Victora, który wie jak nadać całości chwytliwości i przebojowego charakteru. Jest w tym wszystkim pasja, miłość do metalu, a  przede wszystkim band czerpie od takich zespołów jak Mercenary, into eternity czy scar symmetry,

Słuchając płyty warto wsłuchać się w "skhuldrom", który pokazuje na co stać Orion child i fakt, że band potrafi grać na wysoki poziomie. Ten utwór ma wszystko to co trzeba by siać zniszczenie. Kolejny killer na płycie to tytułowy "Aesthesis" i znów świetne balansowanie na pograniczu power metalu i melodyjnego death metalu. Te klawisze i główny motyw w stonowanym "When The Tide Arises" potrafią oczarować słuchacza. Dużo dobrego się tutaj dzieje i zwłaszcza gitary dają czadu. Nie brakuje szybkich utworów na płycie i taki energiczny "Reaching for the stars" to żywy tego przykład. W takiej konwencji Orion Child brzmi najciekawiej. Mamy też supergwiazdę Ronniego Romero, którzy zalicza gościnny udział w "Numbers Are Law", który pokazuje nieco bardziej heavy/power metalowe oblicze zespołu. Jak ktoś szuka hita, to z pewnością "Runaway" czy rozpędzony "Prisoners of the past" spełnią owe wymagania.

Nie mamy do czynienia z płytą wybitną, genialną czy będąca czymś ponadczasowym. Jest za to kawał solidnego power metalu z domieszką melodyjnego death metalu. Potencjał i jest to słychać od pierwszych dźwięków. Póki co nie wszystko do mnie trafia w 100 procentach, może pewne rzeczy bym pozmieniał, ale Orion Child odwalił kawał dobrej roboty. Zasługują na naszą uwagę i jeszcze nie raz o nich usłyszymy. Warto sobie zanotować ich nazwę i obserwować ich poczynania.

Ocena: 7.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz