czwartek, 20 czerwca 2024
XENERIS - Eternal Rising (2024)
Lubię sięgnąć po wydawnictwa wydane przez wytwórnie Frontiers Records. Zazwyczaj trafiam na pomysłowe wydawnictwa, w których nacisk kładziony jest na chwytliwe melodie, na przebojowość i próby docierania do szerszego grona. Tym razem padło na debiut włoskiego Xeneris, który właśnie wydał swój debiutancki album zatytułowany "Eternal Rising". Kolorystyczna okładka przykuwa uwagę i zachęca do zapoznania się z owym wydawnictwem. To co czeka słuchacza tutaj to łatwy w odbiorze symfoniczny heavy/power metal. Każdy kto ceni przede wszystkim melodyjność, przebojowość ponad oryginalność ten trafił w odpowiednie miejsce. Ten album jest przede wszystkim rozrywką i umila nam czas.
Xeneris zrodził się w 2022r na gruzach Kalidia i słychać że obrali za cel granie symfonicznego, podniosłego i bardzo przebojowego power metalu, który opiera się na patentach z lat 90. Gdzieś tam słychać echa Nightwish, Frozen Crown, Amberian Dawn czy After Forever. Płyta skierowana do fanów właśnie takich dźwięków, gdzie jest kładziony nacisk na podniosłe motywy, na epickość i przebojowość. Eksponowany jest tutaj przede wszystkim wokal wokalistki Maryan, która ma ciekawą barwę i technikę. To za jej sprawą płyta jest taka łatwa w odbiorze i przebojowa. Na posterunku jest też gitarzysta Frederico Paolino, który zadbał o miłe dla ucha melodie. Postawił też na urozmaicenie i przebojowość, co sprawia że płyta szybko wpada w ucho, choć nie ma tutaj niczego nadzwyczajnego czy też oryginalnego. Wszystko jest na swoim miejscu i jest to debiut, który dostarcza sporo frajdy.
Płyta już na samym wstępie pozytywnie zaskakuje. Jest przecież podniosły i naszpikowany symfonicznymi ozdobnikami "barbossa", dalej wkracza power metalowy killer w postaci "Before the river of Fire". To właśnie ten drugi robi tutaj imponujące wrażenie, bowiem kipi z niego energia, drapieżność i zarazem przebojowość. Brzmi to świetnie i więcej tego typu hitów poproszę. Tytułowy "Eternal Rising" to tez ukłon w stronę klasycznych płyt z kręgu symfonicznego power metalu. Tak słucham tego wszystkiego i aż smutek ogarnia że taki Nightwish nie ma podjazdu do tego co gra teraz np taki Xeneris. Przebojowy "Pandoras Box" czy marszowy "To the Endless Sea". Orientalne melodie, nieco echa bliskiego wschodu, coś z Myrath można wyłapać w pomysłowym "Shahrazard". Jeszcze na wyróżnienie zasługuje bardziej zadziorny i przebojowy "The Glorious Fight", który również zapewnia nam podróż do lat 90, do klasycznego symfonicznego power metalu. To właśnie w takich utworach Xeneris brzmi najlepiej. Oby więcej tego typu utworów w przyszłości.
"Eternal Rising" to debiut godny uwagi i pokazuje, że Xeneris to zespół z potencjałem na coś więcej. Potrafi tworzyć ciekawe melodie, wciągające motywy gitarowe i nie mają problemów z kreowaniem hitów. Wokalistka Maryan potrafi oczarować głosem i wnieść sporo świeżości i symfonicznego charakteru. Wszystko się dobrze spina i troszkę zabrakło pomysłów na cały album, żeby było bez błędnie. Zdarzają się słabsze momenty, ale to nie psuje ostatecznego odbioru płyty. Warto posłuchać!
Ocena: 7/10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz