sobota, 22 czerwca 2024

RELEASE THE TITANS - Odyssey (2024)


 Pamiętacie norweski Guardians of Time?  Ich płyty były na bardzo wysokim poziomie i potrafi nagrać power metal, który porywał i zachwycał. Tamtej kapeli nie ma już. Szkoda, ale jak to jest w przypadku takich rozpadów, zawsze liderzy mają pomysł na nowy zespół. Tym razem stało się podobnie. Lider grupy, gitarzysta formacji Guardians of Time tj Paul Olsen w roku 2022 wydał swój nowy single pod szyldem Release the Titans. Początkowo miał to być jednoosobowy projekt Paula. Na szczęście przerodziło się to w zespół z prawdziwego zdarzenia. Dołączył jeszcze perkusista Geir Vagane, który również grywał w Guardian of Time. Sebastian Madsen pełni funkcję drugiego gitarzysty, a Iben Solberg. Efektem współpracy tych panów jest debiutancki album "Oddysey" i jest to z pewnością pozycja, której fan power metalu nie powinien pominąć.

Brawa za klimatyczną okładkę, która nie krzyczy od razu, że mamy do czynienia z power metalem. Samo brzmienie też wysokiej klasy i dodaje całości mocy.  Stylistycznie band gra power metal przesiąknięty progresywnością i nowoczesnością. Brzmi to ciekawie i pokazuje, że drzemie potencjał w tej grupie. Paul pokazuje, że wciąż ma pomysły na świetną muzykę. "Odyssey" nie brzmi jak debiut i słychać, że panowie znają się na rzeczy. Oczywiście całą uwagę skupia Paul, który pełni funkcję wokalisty i gitarzysty. Wokal robi wrażenie i nadaję charakteru całości. Barwa i technika są godne pochwały. Popisy gitarowe na linii Madsen - Olsen są urozmaicone i pomysłowe. Nie sposób się nudzić.

Zawartość to 10 kawałków dających 42 minuty. Płyta zaczyna się tajemniczo i początkowe sekundy "Dawning of Man" nie wiele zdradzają. Kiedy wkraczają gitary, to można poczuć moc i pomysł na ciekawą melodie. Jest marszowo, zadziornie i podniośle. Brzmi to świeżo, zadziornie i jest w tym coś intrygującego. Troszkę więcej dynamiki jest w "World Ablaze", aczkolwiek tutaj band pokazuje swoje zamiłowanie do progresywnego metalu. Główny motyw "Exodus" brzmi jakoś tak znajomo, ale czy w czymś to przeszkadza? Nie i można czerpać radość z tego kawałka, który jest rasowym hitem. Dalej mamy agresywny i energiczny "sole survivor", gdzie power metal dominuje. Band błyszczy w takich kompozycjach. W podobnej tonacji jest też zadziorny "Horizons Beyond" czy "Cygnus X1".

Znajdzie się kilka słabszych momentów, może gdzieś tam dodałby ze dwa killery, ale przemawia za tym jakość. Słychać pomysłowość, dbałość o detale i smykałkę do granie ciekawego power metalu, przesiąkniętego progresywnością. Guardian of Time to był wyjątkowy band, grającej w pierwszej lidze i słychać, że Release the titans ma potencjał stać się równie rozpoznawalną marką.

Ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz