Zdradzę wam mały
sekret. Nigdy nie byłem zagorzałym fanem thrash metalu. Miałem
wrażenie, że tym gatunkiem rządzi agresja i brutalność. Moje
nastawienie do tego gatunku zmienił nie tyle Slayer czy Metalika co
właśnie Anthrax, Deathrow, czy Toxik. Dzięki tym kapelom
zrozumiałe, że jest też bardziej progresywna odmiana tego gatunku,
gdzie zazwyczaj nie brakuje melodyjnego charakteru czy też
wokalisty, który bardziej pasuje do stylistyki heavy/power
metal. Jest wiele ciekawych kapel, ale kiedy w końcu trzeba się
skupić na europejskim obszarze to ciężko zebrać liste tych
najlepszych, a jeszcze trudniej wytypować kogoś z Belgii. W latach
80 ten kraj był jednym z głównych dostawców ciekawych
i mało znanych kapel, dlatego przez myśl nie przeszło, że w
tamtym okresie zrodziła się jakaś ciekawa kapela grająca
techniczny, progresywny thrash metal. A jednak Target to belgijska
formacja trzymająca się takiej stylistyki i w dodatku powstała w
1986 roku. Dla fanów Mekong Delta, Deathrow, Anthrax, czy
Watchtower jest to zespół który warto znać, zwłaszcza
ich drugi album zatytułowany „Master Projest Genesis”.
Idąc tropem wcześniej
wspomnianych kapel, obok których można ustawić Target można
dojść do wniosku, że stylistyczne są pewne analogiczne
rozwiązania. Nie da się ukryć, w końcu wokalista Yves Lettanie
brzmi jak Joe Belladonna. Podobna maniera, styl śpiewania i
technika, ale na tym nie koniec podobieństw. Liczne przejścia,
urozmaicenia, zwolnienia, czy też ocieranie się o heavy/power metal
nasuwa namyśl właśnie Anthrax, Watchtower, czy Mekond Delta. Co
ciekawa belgijska formacja stara się tworzyć własny materiał, a
nie kopiowanie cudzych pomysłów. Zaczyna się od mocnego
uderzenia w postaci „The Comming of Chaos”. Chaosu
nie uświadczyłem, ale dojrzałą aranżacje, techniczne podejście
do thrash metalu i progresywny charakter melodii jak najbardziej.
Utwór dynamiczny i wyjątkowy. Szok może ogarnąć, kiedy się
pomyśli że to robota belgijskiej formacji, która nie zdobyła
takiej sławy jak wcześniej wspomniane zespoły. „Ultimate
Unity” to kolejny ciekawy utwór, który
utwierdza nas w przekonaniu, że ta kapela ma coś z Mekong Delta.
Skojarzenie jest jak najbardziej na miejscu, zwłaszcza że produkcją
albumu zajął się kto inny jak Ralph Hubert, czyli basista Mekong
Delta. Przez cały album co też się rzuca to całkiem wyrazista
sekcja rytmiczna, która zapewnia sporo zwrotów akcji w
danych kompozycjach. Nic dziwnego skoro tutaj pojawia się kolejna
gwiazda. Chodzi o Pana Susanta, który grał w Crossfire czy
też Holy Mosses. „Digital Regency” to jeden z
wielu dowodów na to, że sekcja jest tutaj wręcz wzorowa i
godna naśladowania. Znacznie więcej progresywności można z kolei
usłyszeć w „Absolution by termination”. Dalej
mamy energiczny „Secret of the Dome”, który
ma zadatki na rasowy przebój. Całość zamyka rozbudowany
„Master Project Genesis”.
Target to znakomity
dowód, że Belgijska scena metalowa kryje prawdziwe skarby i
że nie trzeba być amerykańskim bandem, żeby mieć kompetencje i
zdolności do nagrywania technicznego, progresywnego thrash metalu na
światowym poziomie. Gorąco polecam.
Ocena: 9.5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz