Początek wakacji pod
względem nowości płytowych z gatunku heavy metal był raczej
niezbyt udany i miesiąc lipiec raczej będzie mi się kojarzył z
dużą liczbą słabych albumów i też kilkoma
rozczarowaniami. Najbardziej zabolała porażka GRAVE DIGGER, który
po wydaniu w 2010 „The Clans Will Rise Again” który był
znakomity sprawił, że czekałem na powtórkę z rozrywki,
jednak moje wymagania były chyba zbyt wielkie, ponieważ „Clash Of
The Gods” jest nudnym i mało porywającym albumem. Kto podzielił
los znanego zespołu z Niemiec? Z pewnością ANDRE MATOS, który
ostatnio nie potrafi nic ciekawego wydać, a „The Turn Of The
Lights” to jeden z najgorszych albumów w przeciągu całej
jego kariery. Do mało ciekawych albumów można śmiało
zaliczyć power metalowe papki serwowane przez DARK TRIBE, czy
EMERALD. Heavy Metal zaprezentowany przez FOZZY, też nie wykracza
poza przeciętność. Każdy zapewne na coś czekał w tym miesiącu,
a ja czekałem jak większość fanów na premierę nowego
albumu TESTAMENT i choć szum był wielki i sporo mówiono o
albumie to jednak „Dark Roots Of The Earth” jest tylko dobrym
albumem i w kategorii thrash metal lepiej prezentuje się nowy album
„Bonded By Blood” choć też nie jest to jakiś znakomity album.
Sporo uwagę na pewno przykuł nowy album amerykańskiego HERETIC, w
którym występował były wokalista METAL CHURCH – Mike Howe
i „Time Of Crisis” to bardzo dobry album oddający charakter
kapeli, która łączy power i thrash metal i to z niezłym
skutkiem. Były jeszcze premiery nowych albumów takich kapel
jak SCEPTOR, czy SIX MAGICS, ale są krążki niszowe i raczej nie
nadające się do polecenia komukolwiek. Większej konkurencji nie
było, to też problem z wybraniem 3 najlepszych albumów z
Lipca nie było trudne. Pierwsze miejsce zajął u mnie album IN
VAIN „In Death We trust” który przypomina nieco obecne
dokonania HELLOWEEN. Drugi album to również gatunek power
metal, a mianowicie udany powrót BLACK MAJESTY z albumem
„Stargazer”, zaś trzecie miejsce oddaje wspomnianemu wcześniej
HERETIC, który nagrał bardzo udany album.
1. IN VAN - In death We Trust (31.07.2012)
Mocny power metal, w którym mamy ostre gitary, gdzie pojawia się agresja godna thrash metalowych produkcji i jeśli ktoś lubi takie ostre granie, gdzie są melodie, dynamika i mocny wokal i jeśli lubi się power metal to trzeba to znać!
2. BLACK MAJESTY - Stargazer (20.07.2012)
Coś dla fanów HELLOWEEN, GAMMA RAY, GAIA EPICUS, coś dla tych co lubią melodyjny, energiczny power metal, przepełniony rasowymi przebojami. Udany powrót kapeli, po dwóch słabszych albumach.
3. HERETIC - A Time of Crisis (26.07.2012)
Jeden z najlepszych zespołów lat 80, po dłuższej przerwie wraca z nowym, bardzo dobrym albumem, który jest rarytasem dla fanów METAL CHURCH, a także amerykańskiej sceny heavy metalowej, która znana jest z udanego łączenia patentów thrash metalowych z power metalowymi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz