Były
perkusista Manowar dołączył do super zespołu o nazwie Death
Dealer, która w czerwcu wyda swój debiutancki album.
Ciekawskim mogę zdradzić, że płyta niszczy...., jednak Rhino nie
zapomniał o swoim innym zespole, a mianowicie Angels Of Babylon,
który w 2010 roku wydał swój debiutancki album
„Kingdom of Evil”, który został entuzjastycznie przyjęty
przez fanów heavy metalu. Minęły 3 lata od tamtego
wydawnictwa, a w międzyczasie podbijał świat płytami innych
zespołów w których gra, między innymi Jack Starr's
Burning Starr, czy Holy Force. Teraz przyszedł czas na nowy album
Angels of Babylon i „Thundergod” to jeden z tych tegorocznych
albumów na które się czekało, choć o samym albumie
nie było głośno.
Ten
kto nie pamięta poprzedniego albumu, wystarczy wspomnieć, że
zespół gra tutaj energiczny, ostry, bez kompromisowy heavy
metal z elementami power metalu, z wpływami Manowar, ale także
innych kapel typu Judas Priest, Black Sabbath, czy Rainbow. Patenty
wyjęte z lat 80 osadzone w współczesnej skórze, z
mocnym, czystym, wysokobudżetowym brzmienie na czele. Również
ciężar, ostrość partii gitarowych wygrywanych przez Ethana Brosha
można śmiało przypisać współczesnemu wydźwiękowi. Jego
partie są może i ostre, pełne agresji, ale oddają to co najlepsze
w muzyce heavy/ power metalowej. Nie ma monotonii, nie ma kopiowania
innych, jest miejsce na klimat i finezję, tak więc ten element na
nowym albumie w dalszym ciągu zachwyca. Główną atrakcją
jest oczywiście sam Rhino, który jak zwykle gra mocno i
dynamicznie, jak przystało na niego. W tym wszystkim łatwo doszukać
się Manowar zwłaszcza w stonowanych, epickich kawałkach jak
„Sondrio”
czy w przebojowym „King Of All Kings”,
który również tematycznie wpasowują się w konwencję
Manowar, jednak tutaj jest przebojowość, niezwykły, podniosły,
bojowy klimat i naprawdę ciekawa linia melodyjna, której
zabrakło na ostatnim albumie Manowar. Na nowym albumie popisuje się
swoim wielkim głosem sam Rhino który zastąpił Davida
Fefolta i jestem fanem takich mocnych, zadziornych wokali, zwłaszcza
jeśli nasuwają się skojarzenia z samym Ronnnie James Dio. Płyta
mimo miłej dla oka okładką i mocnym brzmieniem zachwyca wyrównanym
materiałem i zróżnicowaniem, które chroni przez
popadanie w monotonie. Znajdziemy tutaj szybkie kawałki utrzymany
power metalu stylu z elementami thrash metalu tak jak to słychać w
„Thundergod”
, „Bullet”
czy w „True Brothers”.
Jednak na uwagę zasługują tutaj choćby taki „Queen
Warrior”
gdzie znakomicie zostały wykorzystane partie klawiszowe, dając
utwory przestrzeni i większego rozmachu. Bardziej rockowy z
elementami Black Sabbath, czy Rainbow „What
Have You Become”
jest tutaj kolejną perełką, na którą trzeba zwrócić
uwagę. Natomiast klimatem na wyróżnienie zasługuje
„Redemption”,
który ma w sobie sporo mroku i jest to ciekawsze niż to co zaprezentował obecnie Black Sabbath .
„Thundergod”
to pozycja obowiązkowa dla fanów heavy metalu i to nie tylko
tego wykreowanego w latach 80 przez Black Sabbath, Manowar czy Judas
Priest. Mocne brzmienie, Rhino na perkusji, masa przebojów i
melodie godne zapamiętania czynią ten album jednym z najbardziej
metalowych w roku 2013. Gorąco polecam!
Ocena:
9/10
P.s
Recenzja przeznaczona dla magazynu HMP
Hello, my name is Diego Valdez and the info in this post is wrong, I didn't sing in this album and I was in Angels of Babylon just for a little time, and I never recorded anything for the band, I'm in 3 bands right now and if you want to hear me, you can do this checking Triddana (folk metal)Helker (heavy -power metal) and Electro-nomicon(hard- heavy metal). Please, change this info. Thanks a lot! cheers from Argentina
OdpowiedzUsuńThanks for info :D Cheers :D
Usuń